Bakalie w andrucie

Dawno, dawno temu… Gdy byłam piękna i młoda – teraz zostało tylko „i” (sic!) A dokładnie 25 lat temu spróbowałam pierwszy raz bakaliowej masy zamkniętej w waflu. Typowym andrucie. Ten smakołyk pojawiał się dwa razy do roku – zawsze w okresie świąt. A pieczołowicie przygotowywała go bratowa mojego – wówczas jeszcze – nie męża. Czyniła to według przepisu przywiezionego z dalekiego Hrubieszowa. Dla mnie ten specjał był zawsze nie lada przysmakiem. Cudownie słodki, z muślinową gładkością masy. Intensywnie wyczuwalnym smakiem suszonej śliwki, daktyli, moreli, rodzynek, orzechów i rumu. Choć rarytas to bardzo kaloryczny, to wart grzechu.

Bakalie w andrucie

(porcja na 4 kwadratowe wafle)

Składniki:

  • 10 jaj
  • 2 szklanki cukru kryształu
  • 2 kostki masła
  • 2 łyżki kakao.
  • 600 g mielonych biszkoptów
  • 2 łyżki rumu
  • 400 g bakalii (daktyli, moreli, orzechów włoskich, śliwki suszonej)
  • 4 wafle kwadratowe

Sposób przygotowania:

  1. Bakalie drobno pokroić i zalać rumem.
  2. Jaja ubić z cukrem.
  3. Masło utrzeć z kakao na puszystą masę.
  4. Ubite jajka połączyć z masłem.
  5. Do masy dodać mielone biszkopty, rum i pokrojone bakalie. Bakalie można przepuścić przez grube oczka w maszynce, żeby zaoszczędzić energię na krojeniu.
  6. Połową masy posmarować pierwszy wafel i przyłożyć drugim. Drugą część masy wyłożyć na trzeci wafel i przykryć czwartym.
  7. Wafle zawinąć w folię aluminiową i odłożyć do lodówki, żeby masa stężała. Najlepiej obciążyć, żeby nie było wolnych przestrzeni powietrza.
  8. Kroić schłodzone w dowolne kształty. Ja preferuję trójkąty.

Dodaj komentarz