Chrupiące, małe i podzielne ciasteczka „Amoniaczki”. Nazwałam je tak ze względu na udział w recepturze amoniaku. Środka spulchniającego, który dziś już bardzo rzadko jest stosowany w kuchni. Został skutecznie wyparty przez sodę i proszek do pieczenia. Co prawda nie daje takiego efektu puszystości, jak dzisiejszy proszek, ale za to efekt chrupkości i twardości – uważam – gwarantuje ciasteczkom lepszy. Podobnie jest z trwałością. Ciasteczka mogą leżeć bez strat na walorach smakowych. Amoniak ma jedną – powiedzmy – wadę. Otóż dość nieprzyjemnie pachnie w czasie rozpuszczania. Proces uwalniania się wątpliwego aromatu jest dość burzliwy (pieni się) i na szczęście nie trwa długo. Daje się znieść przy otwartym oknie 😉
Ciasteczka „Amoniaczki” z marmoladą różaną
Ciasto:
- 500 g mąki
- 1 kostka masła
- 4 jaja
- 250 g cukru
- 1 cukier wanilinowy
- 150 ml śmietany 18 % tłuszczu
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki amoniaku
- 2 łyżki mleka
Do przełożenia:
- 500 g gęstej marmolady różanej
Wykonanie:
- Do miski wsypać mąkę, proszek do pieczenia. Dodać masło i posiekać je nożem.
- Jajka ubić z cukrem i śmietaną na puszystą masę i dodać do mąki.
- Amoniak rozpuścić w letnim mleku. I dodać do całej masy. Zabieg rozpuszczania amoniaku ma na celu jego równomierne rozprowadzenie. Żeby uniknąć sytuacji, że w gęstym cieście na ciastka zbije się w jednym miejscu w grudkę.
- Ze wszystkich składników zagnieść jednolite ciasto.
- Wałkować placki grubości 2 mm. W razie potrzeby podsypywać mąką. Wykrawać szklanką okrągłe placuszki. W połowie ciastek pełnych w środku wycinać dziurkę (np. korkiem od butelki). Ja użyłam wykrawaczy w kształcie kwiatuszków o różnej wielkości.
- Układać na papierze do pieczenia. Piec 10 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Ciasto jest bardzo cieniutkie, trzeba uważać, aby zbyt nie przypiec ciasteczek, bo będą gorzkawe.
- Wystudzone przekładać marmoladą. Ciastko pełne smarować marmoladą i przykrywać ciastkiem z dziurką. Docisnąć.
- Wystudzone można posypać cukrem pudrem.