Chleb to wypiek domowy, który darzę wyjątkowym sentymentem. Od 6 lat każdego dnia piekę chleb w domu. Brzmi nieprawdopodobnie, ale tak właśnie jest. Nie kupuję pieczywa, bo uważam, że jego jakość i wartość odżywcza pozostawia zbyt wiele do życzenia. Dlatego codziennie rozczyniam albo zakwas, albo ciasto chlebowe na bazie drożdży. Mąkę kupuję w młynie, bo znacznie lepsza niż ta sklepowa. Zakupy raz w miesiącu nie stanowią żadnego kłopotu.
Wracając do chleba, to przetestowałam wiele przepisów. I na pewno z czasem będzie ich tu przybywać. Ale dziś chleb, który uda się każdemu i nie wymaga żadnej wiedzy. Idealny dla osób początkujących – „chleb z garnka”. W internecie wiele przepisów na ten wypiek. Nazwa specyficzna, bo pochodzi od formy, w której jest pieczony. Choć nie każda gospodyni posiada garnek bez plastikowych elementów w uchwytach, czy pokrywce. Ja nie piekę w garnku, tylko w dużym naczyniu żaroodpornym. Albo – jeśli piekę z podwójnej porcji – w brytfance do pieczenia mięsa, czy rondlu z odpinanym uchwytem. Można z powodzeniem do pieczenia wykorzystać formy podłużne i blaszki, tylko trzeba mieć do nich dopasowane przykrycie. Bo tajemnica tego wypieku tkwi w procesie wzrastania w piekarniku pod przykryciem. Chleb to łatwy, nie wymaga zupełnie pracy ani wyrabiania. Rośnie sam w lodówce (sic!). Jest nieabsorbujący i zawsze się udaje. Jest rewelacyjny! Ma grubiutką, chrupiącą skórkę. A wnętrze wypełnia pulchniutki, mięciuteńki i bardzo regularny miękisz. Zatem do dzieła 🙂
Chleb z naczynia żaroodpornego, czy garnka
Składniki:
– 24 g świeżych drożdży
– 2 szklanki wody
– 2 łyżki cukru
– 5 szklanek mąki pszennej typ 500 (740 g) lub mąki mieszane w proporcjach: 240 g mąki pszennej typ 750 i 500 g mąki pszennej typ 450
– 3 łyżeczki soli
– 3 łyżki oleju
Sposób przygotowania:
- Drożdże rozkruszyć. Dolać wodę, dosypać cukier i wymieszać.
- Dodać sól, olej oraz mąkę. Wymieszać dobrze, żeby nie było nigdzie sypkiej mąki. Nie wyrabiać!
- Miskę z ciastem zawinąć szczelnie folią spożywczą (typu stretch) i odstawić na minimum 6 godzin. Może być nawet całą noc.
- Po 6 godzinach ciasto wyjąć i lekko przerobić na stolnicy lub w misce podsypując mąką. Konsystencja ciasta będzie gładka, aksamitna, ale dość luźna i taka ma być. Ciasto, choć bardzo zimne, powinno bez problemu odchodzić od miski. Jak ktoś nie lubi rękami, to można je bez kłopotu przerobić przesuwając po krawędziach łyżką.
- Ciasto w misce przykryć i odstawić do wyrośnięcia jeszcze na 10 minut.
- W tym czasie nagrzać piekarnik do 220 stopni Celsjusza i wygrzać w nim naczynie (bez przykrywki), w którym chleb będzie pieczony: garnek żeliwny (uwaga, żeby nie było w nim plastykowych elementów), naczynie żaroodporne. Powinno być na tyle duże, aby pomieścić dwa razy większą masę ciasta, bo chleb w czasie pieczenia podwaja objętość.
- Wygrzane naczynie wyjąć ostrożnie z piekarnika (w rękawicach ochronnych) przełożyć do niego chleb. Zamknąć i wstawić do piekarnika. Temperaturę obniżyć do 200 stopni Celsjusza i piec przykryty chleb przez 30 minut. Nawet, jeśli chlebek podniesie do góry pokrywkę, to nic się nie dzieje, bo się nie przykleja. A po zdjęciu pokrywki dalej rośnie w górę.
- Następnie zdjąć pokrywkę i piec jeszcze 20 minut. Jeśli chlebek zbyt zarumienił się po wierzchu, to temperaturę można zmniejszyć do 180 stopni Celsjusza. Zawsze trzeba wziąć poprawkę na specyfikę piekarnika.
- Po upieczeniu wyjąć na kratkę (odchodzi bez problemu, jest suchutki i nigdzie się nie przykleja), żeby odparował.
- Chleb najlepiej przechowywać luzem w chlebaku drewnianym lub zawinięty w ściereczkę bawełnianą. Ewentualnie papierową torbę.