Bardzo lubię przekazywać coś własnoręcznie przygotowanego na licytację dla WOŚP. Plan ambitny, bo cel szczytny. W ubiegłym roku była drożdżówka i chleb w kształcie serca. Ciasteczka serduszka zdobione kolorowym lukrem – niby tylko ciasteczka, ale pomysł od poczęcia do efektu finalnego realizowany był ponad miesiąc. I w tym miejscu zaczyna się prawdziwa przygoda… Rzeczy niezwykłe zaczęły się dziać. Niezwykli ludzie w nich uczestniczyli…
Najpierw temat foremki, bo przecież zwykłe serduszko jest takie banalne. Najlepiej, żeby była to forma niezwykła, oryginalna i jedyna w swoim rodzaju. Z napisem tłoczonym… Bo fajnie by było napis wycisnąć. Z pomocą przybył mąż osobisty, który stworzył drukowaną na drukarce 3D, foremkę z napisem Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. (Projekt Łukasz z majsterkowo.pl – dziękujemy za udostępnienie!!) Wielkie „DZIĘKI” dla męża!
No to teraz czas na recepturę ciastek. Nie ma lekko, bo ciasteczka z typowych przepisów na pierniki, czy ciastka kruche unoszą się do góry, bo rosną podczas pieczenia. Napis na moim ciastku w czasie pieczenia pięknie zlewał się w całość ☹ W końcu w ruch poszła mąka ryżowa i kukurydziana, zero jakiegokolwiek środka spulchniającego. Coś jeszcze nie tak, bo literki tracą fason. To jeszcze pomysł, żeby zastosować wysoką temperaturę wypieku, żeby ciasto nie zdążyło się dźwignąć do góry. Po wielu próbach kombinacji składników – Olek dzielnie wygniatał ciasto – już bliska rezygnacji, z nosem przy szybie piekarnika, w końcu ujrzałam zapieczony czytelny napis. Pełną mocą strun głosowych obwieściłam radośnie: mamy to!!! Kot spadł z parapetu, ale cóż – ofiary być muszą 😊 [Dygresja prywatna: Stwórco, wielkie dzięki, ale musiałeś mnie tak przeciągnąć…?!]
Dwie wersje smakowe: brązowa z kakao o smaku rumowym i jasna o smaku migdałowym. Ostatni etap – dekoracja. Kolorowymi lukrami. I znowu pod górkę. Bo musi być to lukier precyzyjny, sztywny, żeby ładnie wypełnił wgłębienia napisów. A tu po świętach w ciechanowskich sklepach brakuje barwników spożywczych i pisaków lukrowych. Objeździłyśmy z córką całe miasto. Wszędzie informacja: „po remanencie jeszcze nie ma w hurtowniach”. Oczywiście wszędzie śnieg, zimno, zastawione parkingi i zdenerwowani ludzie… Gdzieś na tyle sklepowego regału, w markecie (!) znalazłyśmy ostatnie pudełko. Amelka zajęła się dekoracją – córko dziękuję za cierpliwość i zegarmistrzowską precyzję. A ja pracą nad etykietą, bo przecież produkt żywnościowy opisany być musi zgodnie z zasadami rzemiosła 😊
Pakowanie: celofan, włosowate wyściółki, koszyki (dziękuję Kasia Niewczas – jesteś nieoceniona!), kokardy (dziękuję Kwiaciarni „Joanna” w Ciechanowie za piękny gest) i gotowe!
Z nieskrywaną dumą i radością mogę oddać rodzinne – i nie tylko rodzinne, jak widzicie wyżej – dzieło na licytację 😊
Ciastka – Serca na licytację dla WOŚP
(z mojej formy 6 sztuk)
Składniki:
– 1 szklanka mąki pszennej typ 450
– 1 szklanka mąki kukurydzianej
– 1 szklanka mąki ryżowej
– szczypta soli
– ¾ szklanki cukru
– ½ kostki masła
– ½ szklanki mleka
– 2 jaja
– mąka pszenna do podsypania
– 1 jajko rozmącone do posmarowania
oraz
- wersja brązowa:
– 3 łyżki kakao
– zapach rumowy
- wersja jasna:
– 3 łyżki mąki pszennej
– zapach migdałowy
Sposób przygotowania:
- Suche składniki wymieszać dokładnie.
- Masło wsiekać. Dodać pozostałe składniki. Jeśli wykrawacie foremkami bez napisu, radzę dodać 1 łyżeczkę proszku do pieczenia – ciasto będzie pulchniejsze i smaczniejsze.
- Zagnieść gładkie ciasto. Jeśli trzeba dosypać mąki albo dolać mleka.
- Rozwałkować placuszek grubości 1 cm i wyciskać kształty.
- Układać na blasze wyłożonej folią aluminiową lub papierem do pieczenia.
- Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze 220 stopni Celsjusza z termoobiegiem przez 10 minut.
- Wystudzić na kratce. Dekorować albo zjadać bez dekoracji 😉