Bigos domowy

Będzie zabawnie – uprzedzam 🙂

Wczoraj mąż mój szanowny przyniósł z pracy zdobycz. Jak na prawdziwego mężczyznę przystało, było to coś do jedzenia. Wracamy do czasów jaskini, kiedy samiec wraca z polowania, targając za sobą mamuta. A że żyjemy w świecie cywilizowanym, a żywności mamy pod dostatkiem, to i skarb mniejszy. Mąż do domu przybył z… żeberkiem. Tak, tak wzrok Was nie myśli. Padłam prawie ze śmiechu, gdy mi to zakomunikował otwierając plastikowe pudełko. Zdobycz cenna! Żebro wieprzowe! Tylko jak tym obdzielić całą rodzinę?! Ja się pytam – jak?! Dobra już się nie nabijam, bo się mąż obrazi i zaczynam na poważnie. Tak naprawdę żeberko dostałam w prezencie od męża kolegi zza biurka. Żeberko nie byle jakie, bo wędzone i to w bardzo ładnie pachnącym dymie. Z tego miejsca dziękuję darczyńcy, bo pewnie czyta 😉

Jak na prawdziwą kobietę z jaskini, energicznie zaplotłam włosy na kość i zaczęłam się zastanawiać, co począć. Wymyśliłam, że zrobię na nim bigos, bo na wędzonce wg mnie najsmaczniejszy. I tak też uczyniłam. Oto on! Na bazie bulionu z listkiem laurowym, ziarnem czarnego pieprzu i ziela angielskiego. Smakiem suszonych grzybów leśnych. Naturalny kwas kapusty tłumiony słodyczą rodzynek i wędzonej śliwki. Z dodatkiem duszonej cebulki i chudego mięsa. Nie trafia do mnie argument, że do bigosu, czy pasztetu trzeba mięso tłuste, bo smaczniejsze. Mam na to zupełnie inny pogląd. A w mojej kuchni tłuste mięso nie występuje w ogóle. Mój bigos delikatny, ale sycący. I oczywiście z wkładką – wędzonym żeberkiem – bohaterem wczorajszego popołudnia J i kromką pieczonego chleba domowego. A co Wy dodajecie do bigosu?

Składniki:

– 1 kg kiszonej kapusty

– 100 g chudej kiełbasy żywieckiej

– 1 cebula

– 1 garść suszonych grzybów mieszanych: borowiki, podgrzybki, maślaki

– 5 wędzonych lub suszonych śliwek węgierek

– 20 rodzynek

– 1 listek laurowy

– 5 ziaren pieprzu czarnego

– olej roślinny do smażenia

 

Sposób przygotowania:

  1. Suszone grzyby opłukać, zalać w garnku 1 szklanką ciepłej wody i odstawić na godzinę, żeby zmiękły.
  2. Kapustę kiszoną przepłukać zimną wodą, jeśli zbyt kwaśna.
  3. Włożyć do garnka z grzybami i wodą. Dodać listek laurowy, pieprz, ziele angielskie, śliwki suszone, rodzynki i żeberko wędzone lub inną wędzonkę.
  4. Gotować wszystko na wolnym ogniu ok. pół godziny. Bez przykrycia, żeby nadmiar płynów mógł odparować. Gotowanie bez przykrycia daje też możliwość ulotnienia związków, które czasem nadają kapuście zbyt intensywny zapach. Co jakiś czas warto mieszać, bo kapusta może się przypalić.
  5. W tym czasie pokroić drobno cebulę i zeszklić na oleju. Podobnie kiełbaskę drobno pokrojoną delikatnie przesmażyć. Dodać do kapusty i dusić do miękkości.
  6. Podawać z dobrym chlebem – najlepiej sobie pieczonym.

 

 

 

 

 

4 Responses

  1. Pysznie się czytają Twoje wpisy. Co do dania, na które już się wprosiłam… Nazwałabym je raczej kapustą na wedzonce.
    Bigos, wcale nie koniecznie na tłustym mięsie, gotuję tradycyjnie trzy dni, aż kiszona kapucha rozpływa się w ustach, aż zmieni kolor na brunatny. Koniecznie dodaję trochę kapusty świeżej, koniecznie ząbek czosnku, koniecznie coś wędzonego, a wywar robię na kościach ze schabu. Dla słodyczy – sporo tartej marchewki.

    1. Dziękuję za słowa uznania! Ja ten też dogotowałam jeszcze drugiego dnia, ale generalnie preferuję kapustę, której konsystencję czuje się zębami. Czasem dodaje kapusty świeżej, marchewki – w zależności od intensywności smaku kiszonej, ale czosnku nigdy. Muszę spróbować.

Dodaj komentarz