Ciasta z marchwią piekę od dawna, ale po raz pierwszy upiekłam tak intensywnie marchewkowe muffinki. Na 20 sztuk babeczek zużyłam aż 400 g tartej marchewki (sic!). Bałam się, że nie urosną, albo opadną i wyjdzie regularny zakalec. A tu niespodzianka! Aż trudno w to uwierzyć, ale wyszły super. Mają fajnie chrupką skorupkę na wierzchu. Cudnie mięciutki i wilgotny miąższ wypełniony marchewką, której nie czuć, ale widać. Dla mnie te muffinki to ogromna kulinarna niespodzianka, a radość dla mnie tym większa, że zaskoczyć mnie w kuchni już nie łatwo 😉
Muffinki bardzo marchewkowe
(20 sztuk)
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- ¾ szklanki cukru
- 1 cukier wanilinowy
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cynamonu
- ½ łyżeczki suszonego imbiru
- 3 jajka
- ½ szklanki oleju
- 4 średnie sztuki marchewki (400 g)
Sposób przygotowania:
- Do miski wsypać składniki suche: mąkę, cukier, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia, sodę, sól, cynamon i imbir. Wymieszać.
- Marchew obrać i zetrzeć na tarce jarzynowej, na małych oczkach. Wówczas marchewka puści sok.
- Do miski z suchymi składnikami dodać jaja, olej. Wymieszać. Masa będzie bardzo gęsta. Na koniec dodać startą marchew. Wymieszać.
- Formy sylikonowe wyłożyć papilotkami papierowymi. Uzupełnić każdą z nich masą do ¾ wysokości papilotki. Masę najlepiej nakładać łyżeczką, bo jest bardzo zwarta.
- Wypełnione foremki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Wystudzić na kratce.
uwielbiam muffiny marchewkowe 😀
Ja też 🙂