Każda gospodyni, która piecze ciasta wie, że zawsze pozostają nam w kuchni niewykorzystane białka jaj. Do ciast kruchych, drożdżowych dodaje się same żółtka, a z białkami nie ma co począć. Najczęściej się je wyrzuca. Ja w kuchni stosuję zawsze filozofię zgodną z ideą Zero Waste, dlatego białka wykorzystuje do jajecznicy, ścinam w wodzie z octem i gotuję, a następnie dodaję do sałatek. Ale jest też sposób, aby białka wykorzystać do stworzenia czegoś specjalnie z białek. Tym pomysłem są bezy. Albo takie duże blaty, które mogą być spodem do ciasta. Albo malutkie, które idealnie pasują, jako słodycz do kawy. Moje bezy są wyjątkowo kruche. Leciutkie, jak mgiełka i delikatne, niczym porcelana. Trzeba uważać, żeby nie popękały w dłoniach. Niczym malutkie obłoczki 😊
Bezy kawowe
(30 sztuk)
Składniki:
- 4 białka jaja
- szczypta soli
- 1 szklanka cukru kryształu
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka octu
- 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 1 łyżka gorącej wody
- 1 łyżeczka aromatu rumowego
Sposób przygotowania:
- Do miski wlać zimne białka, wsypać sól i ubijać mikserem. Gdy białka będą ubite zacząć porcjami dosypywać cukier.
- Ubijać aż piana będzie sztywna i lśniąca. Następnie wmiksować do piany mąkę ziemniaczaną, ocet i aromat.
- Kawę rozpuścić w łyżce wrzątku i wystudzić. Dodać do ubitych białek.
- Dwie duże blachy z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Na tak przygotowane blachy wykładać porcje masy wielkości 1 łyżki stołowej. Piana jest tak sztywna, że się nie rozlewa. Zostaje w kształcę, jaki nada mu się łyżką.
- Obie blachy wstawić do piekarnika nagrzanego do 110 stopni (opcja góra-dół) i piec 45 minut. Po tym czasie blachy zamienić miejscami i piec kolejne 45 minut.
- Blachy z upieczonymi bezami wyjąć z piekarnika. Wystudzić.
- Ostrożnie zdejmować bezy z papieru, są bowiem bardzo delikatne.