Przeglądając dzienniczki pacjentów zawsze szukam jakiś pomysłów na nieznane mi dania. Tak właśnie poznałam przepis na pastę z nasion słonecznika. Dopytałam, co to za produkt, bo byłam pewna, że to coś kupionego w sklepie. Tymczasem okazało się, że Pani pacjentka sama robi taką pastę na pieczywo. Zaraz po rozmowie pobiegłam namoczyć ziarno słonecznika. Bo cała tajemnica tkwi w moczeniu nasion. Myślałam, że w celu zmiękczenia, ale nie. Chodzi o to, aby ziarenka się umyły – dosłownie, bo woda, którą zlewamy jest bardzo brudna. Nie miałam świadomości, ile kurzu znajduje się na suszonym ziarnie słonecznika. W czasie przemywania odklejają się też z nasionek łuski. A do blendowania zostają już tylko bialutkie środki. Pasta smakuje super, a dosmaczyć ją można wedle własnego uznania. Ja użyłam suszonych pomidorów ze słoika, bo bardzo lubię ten smak. Można sięgnąć po kumin rzymski, słodką paprykę, czy czosnek. Pomysł rewelacyjny, a produkt naturalny i bez konserwantów.
Pasta słonecznikowa z pomidorami
(porcja dla 8 osób)
Składniki:
- 120 g ziarna słonecznika
- 70 g suszonych pomidorów z oleju
- 4 łyżki stołowe oliwy z suszonych pomidorów
- sól, pieprz – do smaku
Sposób przygotowania:
- Nasiona słonecznika wsypać do miseczki. Zalać wodą i przemieszać łyżką. Odlać wodę. Zalać ponownie i odstawić na noc do lodówki.
- Rano wodę zlać i ponownie zalać. Czynność odlania „brudnej” wody powtórzyć. Nasiona moczyć 24 godziny odlewając wodę i zalewając ponownie jeszcze 3-4 razy.
- Namoczone nasiona odlać na sicie. Odstawić na 30 minut do osuszenia.
- Przełożyć do wysokiego naczynia i zblendować. Blendować pulsacyjnie, żeby nie spalić urządzenia. Do zblendowanych nasion dodać pomidory i oliwę. Wszystko zblendować na jednolitą pastę. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
- Używać jako smarowidło na pieczywo.
- Przechowywać w lodówce zakryte folią typu stretch, żeby nie ciemniało po wierzchu.