Pesto z bazylii

Zakupiłam w markecie bazylię na okno. Była malutka i mizerna. Przesadziłam ją z mini doniczki do większej, kwiatowej. Najpierw roślinki się położyły na boki, więc je związałam tasiemką do kupy. W ciągu kilku dni bazylia ruszyła. Piła wodę, jak szalona. Wymagała codziennego podlewania. Ale pięknie się odwdzięczała wzrostem. W każdym miejscu urywanego listka wyrastał nowy odrost. Doniczka złożona z kilku łodyżek przeobraziła się w malutki krzaczek. Nadszedł czas nadania im nowej formy istnienia – a mianowicie – pysznego pesto. Nie wiem, co pesto w sobie ma, ale mogłabym je jeść bez końca. Zielone jest po prostu pyszne 😊

Pesto z bazylii

(200 g gotowego pesto)

Składniki:

  • 100 g listków bazylii
  • 2 łyżki ziaren słonecznika (25 g)
  • 1 ząbek czosnku (5 g)
  • 3 łyżki startego parmezanu (30 g)
  • 1/3 szklanki oliwy z oliwek (60 g)
  • sól i świeżo mielony pieprz – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Listki bazylii dokładnie umyć. Usunąć grube łodyżki, zostawiając same listki. Osuszyć.
  2. Słonecznik uprażyć na suchej patelni. Prażyć, aż się lekko zarumieni, wtedy nabywa orzechowego posmaku. Wystudzić.
  3. Czosnek obrać.
  4. Ser parmezan zetrzeć na drobniutkiej tarce.
  5. Listki bazylii włożyć do wysokiego naczynia. Zblendować blenderem. Dodać czosnek ser i ziarno słonecznika. Blendować do uzyskania gładkiej konsystencji. Na koniec dodać oliwę. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
  6. Przełożyć do słoiczka i przechowywać zakręcone w lodówce przez kilka dni. Najlepiej na wierzch dolać jeszcze odrobinę oliwy, aby odciąć dostęp tlenu, wówczas dłużej zachowa świeżość i żywy, zielony kolor. Pesto ma intensywny zapach, dlatego lepiej przechowywać je zamknięte.
  7. Podawać do makaronu do kanapek, sosów, sałatek i warzyw.

Dodaj komentarz