Niedzielny, wakacyjny poranek. Zanim rodzina wstanie, ja w kuchni przygotowuję coś na śniadanie – bułeczki maślane. Mięciutkie i pulchniutkie. Cudownie delikatne i apetycznie rumiane. Obłędnie pachnące masłem i cynamonem. Ze słodką niespodzianką w środku – cząstką czekolady. Dziś nie musiałam nikogo wołać na śniadanie. Wszyscy sami zbiegli zachęceni aromatem rozchodzącym się z kuchni. Bułeczki skuteczniejsze niż budziki 😉
Bułeczki maślane – śniadaniowe
(7 sztuk)
Składniki:
– 25 g drożdży świeżych
– 1/2 szklanki mleka
– 1 łyżka cukru
– 250 g mąki pszennej typ 500
– 1/4 łyżeczki cynamonu
– szczypta soli
– 1 żółtko
– 4 łyżki masła
– 3 łyżki maślanki
– 4 krople aromatu śmietankowego
– 7 cząstek czekolady
– 1 rozkłócone jajko do posmarowania po wierzchu
Sposób przygotowania:
- Ciepłe mleko wlać do miski. Dodać drożdże i rozmieszać, dosypać cukier i wymieszać, żeby się rozpuścił. Gotowy rozczyn drożdżowy przysypać 2 łyżkami mąki i odstawić na 10 minut do momentu podwojenia objętości.
- Do większej miski wsypać pozostałą mąkę, cynamon, sól i wymieszać. W dołek na środku wlać rozczyn drożdżowy oraz żółtka rozmieszane z rozpuszczonym masłem, maślanką i aromatem.
- Wyrobić ciasto i pozostawić pod przykryciem do wyrośnięcia. Najlepiej w ciepłe miejsce. Może być to piekarnik nastawiony na temperaturę 50 stopni Celsjusza.
- Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę. Porcję podzielić tak, aby powstało 7 regularnych kuleczek. Jeśli trzeba podsypać mąką do formowania.
- Każdą kuleczkę nieco rozpłaszczyć i na środek położyć cząstkę czekolady. Zalepić.
- Układać w tortownicy, wyłożonej papierem lub wysmarowanej olejem.
- Odstawić do napuszenia. Posmarować rozmąconym jajkiem.
- Wstawić do zimnego piekarnika. Piec 20-25 minut w temperaturze 180 stopni. Do zarumienienia.