Talarki z batatów

Bataty, czyli słodkie ziemniaki. Podchodziłam do nich z lekką niechęcią. Dozą niepewności, a nawet oporu. Bo jak to ziemniak na słodko, to jak ziemniak przemarznięty. Jak byłam mała, to uwielbiałam frytki smażone w garnku. Pewnego razu trafiły się w domu ziemniaki, które mróz potraktował swoim oddechem. Wysmażone frytki były słodkawe, czyli okropne w smaku. Mimo sutek okrasy z soli. Tego nie dało się zjeść – tak zapamiętałam. A teraz mam płacić ponad 10 zł na kilogram takiego – „zepsutego smakowo” – ziemniora?! Ale przecież Amelka to specjalistka od wszelkich nowości. Trzeba kombinować bez końca i eksplorować kulinaria, ile wlezie. Więc się odważyłam. Najpierw urzekł mnie kolor bulw – ślicznie pomarańczowy, jak rydze, albo łosoś. Obgotowałam je, pocięłam w plasterki i upiekłam w piekarniku z przyprawami. Jak ćwiartki ziemniaków, a że okrągłe, to wyszły talarki. Rany, jakie to dobre. Do sosów wszelakich, jak znalazł. Idealna przekąska o zupełnie innej kaloryczności, niż chipsy. Bomba!  

Talarki z batatów

(porcja na dużą blachę piekarnika)

Składniki:

– 2 duże bataty

– olej roślinny – w zależności od ilości batatów

– sól, pieprz, czosnek suszony, curry, papryka czerwona słodka – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Bataty umyć szczoteczką. Obrać. Pociąć na cieniutkie plasterki. Grubości ok. 2 milimetry. Można użyć ostrza do mizerii w tarce jarzynowej.
  2. Plasterki batatów ułożyć na papierze do pieczenia. Jeden obok drugiego. Ważne, żeby talarki były układane na blasze ażurowo. Żeby nie leżały jeden na drugim, tylko każdy plasterek przylegał do blachy swobodnie. Wtedy ładnie się upiecze.
  3. Plasterki ziemniaków spryskać lub posmarować olejem za pomocą pędzelka. Następnie oprószyć solą, pieprzem, suszonym czosnkiem i papryką czerwoną. Przypraw używacie, jakich lubicie.
  4. Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni Celsjusza. Piec góra-dół przez 25 minut z termoobiegiem. Zostawić jeszcze w ciepłym piekarniku do podsuszenia na 10 minut, już z wyłączoną grzałką.
  5. Bataty piec do momentu zrumienienia lub ewentualnego przypieczenia, jeśli lubicie chrupiące.

Dodaj komentarz