Mamy już jesień, ale maliny w ogrodzie jeszcze są. Cieszą oko, bo przypominają lato. Choć coraz chłodniej, to na tarasie siedzenia nigdy dość. A już jestem zupełnie uradowana, gdy mam ciepłą kawę i pyszne ciasto na talerzyku. Najlepiej lekkie i delikatne, bo jogurtowe. Niezbyt słodkie i lekko kwaskowate. Jako bonus słodyczy – maliny zatopione w galaretce. A dla ozdoby (choć nie tylko, bo i smaku – lubię ją zjadać z deserami) moja wyrośnięta mięta ogrodowa 😊
Maliny na korzennym spodzie
(tortownica o średnicy 25 cm, 15 porcji)
Biszkopt
Składniki:
- 4 jajka
- 2 białka
- szczypta soli
- 5 łyżek cukru
- 6 łyżek mąki
- 5 łyżek kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
Masa
Składniki:
- 1 galaretka malinowa + 2 szklanki wrzątku
- 2 galaretki cytrynowe + 2 szklanki wrzątku
- 3 kubeczki gęstego jogurtu greckiego po 400 ml
- 1 szklanka malin
Sposób przygotowania:
- Żółtka oddzielić od białek.
- Żółtka utrzeć z cukrem na puszysta masę.
- Białka ubić na sztywną pianę z odrobiną soli.
- Do masy żółtkowej dodać mąkę, kakao, proszek do pieczenia i cynamon. Wymieszać.
- Dodać delikatnie pianę z białek.
- Masę wylać na tortownicę. Wstawić do piekarnika i piec 20 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Wystudzić.
- Galaretkę malinową rozpuścić w 2 szklankach wrzątku. Wystudzić.
- Galaretki cytrynowe rozpuścić w 2 szklakach wrzątku. Wystudzić.
- Jogurty przełożyć do miski. Zmiksować, żeby napowietrzyć masę. Stopniowo miksując dodawać schłodzone galaretki cytrynowe. Dobrze wymieszać, żeby nie było fragmentów zbitego jogurtu. Jeśli masa wydaje się zbyt kwaśna, dodać 2 łyżki cukru pudru.
- Masę serową wylać na wystudzony korzenny biszkopt. Odstawić do stężenia. Gdy sernik dobrze zastygnięty na wierzch ułożyć maliny.
- Ciasto zalać wystudzoną galaretką malinową. Odstawić do lodówki do stężenia.
- Przechowywać w lodówce.