Author Archives: Ola Czarnewicz-Kamińska

Pasta słonecznikowa z pomidorami

Przeglądając dzienniczki pacjentów zawsze szukam jakiś pomysłów na nieznane mi dania. Tak właśnie poznałam przepis na pastę z nasion słonecznika. Dopytałam, co to za produkt, bo byłam pewna, że to coś kupionego w sklepie. Tymczasem okazało się, że Pani pacjentka sama robi taką pastę na pieczywo. Zaraz po rozmowie pobiegłam namoczyć ziarno słonecznika. Bo cała tajemnica tkwi w moczeniu nasion. Myślałam, że w celu zmiękczenia, ale nie. Chodzi o to, aby ziarenka się umyły – dosłownie, bo woda, którą zlewamy jest bardzo brudna. Nie miałam świadomości, ile kurzu znajduje się na suszonym ziarnie słonecznika. W czasie przemywania odklejają się też z nasionek łuski. A do blendowania zostają już tylko bialutkie środki. Pasta smakuje super, a dosmaczyć ją można wedle własnego uznania. Ja użyłam suszonych pomidorów ze słoika, bo bardzo lubię ten smak. Można sięgnąć po kumin rzymski, słodką paprykę, czy czosnek. Pomysł rewelacyjny, a produkt naturalny i bez konserwantów.

Pasta słonecznikowa z pomidorami

(porcja dla 8 osób)

Składniki:

  • 120 g ziarna słonecznika
  • 70 g suszonych pomidorów z oleju
  • 4 łyżki stołowe oliwy z suszonych pomidorów
  • sól, pieprz – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Nasiona słonecznika wsypać do miseczki. Zalać wodą i przemieszać łyżką. Odlać wodę. Zalać ponownie i odstawić na noc do lodówki.
  2. Rano wodę zlać i ponownie zalać. Czynność odlania „brudnej” wody powtórzyć. Nasiona moczyć 24 godziny odlewając wodę i zalewając ponownie jeszcze 3-4 razy.
  3. Namoczone nasiona odlać na sicie. Odstawić na 30 minut do osuszenia.
  4. Przełożyć do wysokiego naczynia i zblendować. Blendować pulsacyjnie, żeby nie spalić urządzenia. Do zblendowanych nasion dodać pomidory i oliwę. Wszystko zblendować na jednolitą pastę. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
  5. Używać jako smarowidło na pieczywo.
  6. Przechowywać w lodówce zakryte folią typu stretch, żeby nie ciemniało po wierzchu.

Muffinki z czarnymi porzeczkami

Po zbiorze porzeczek Amelka zażyczyła sobie, aby odłożyć porcję owoców do miseczki w lodówce. Miały być wsadem do muffinek, które zamierzała upiec na specjalną okazję. Okoliczność nastała i córka opanowała kuchnię. Muffinki zrobiła z mojego przepisu, a że ciasto wydało się Jej zbyt gęste to chlusnęła jeszcze pół szklanki wody. Przy okazji powiększając ilość muffinek o 10 w stosunku do mojej receptury. Ma dziecko zdolność pomnażania 😊 Powstały takie oto muffinki. Troszkę mało wypukłe, ale pyszne. Zajadał ze smakiem nie tylko wyczekiwany gość Amelki, ale i Olek. A śmietankowy zapach unosił się jeszcze długo, otulając błogim spokojem. Poniżej podaję już przepis poprawiony, więc na pewno babeczki wyrosną Wam pokaźniejsze.

Muffinki z czarnymi porzeczkami

(18 sztuk)

Składniki:

  • 2 szklanki mąki pszennej typ 450
  • ½ szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego
  • ¼ szklanki wody gazowanej
  • 2 jajka
  • 1/3 szklanki oleju rzepakowego
  • aromat śmietankowy
  • 210 g porzeczek czarnych

Sposób przygotowania:

  1. Składniki suche: mąkę pszenną, cukier, proszek do pieczenia wymieszać w misce.
  2. Dodać jogurt wymieszany z jajkami. Wymieszać. Wlać olej i aromat.
  3. Energicznie połączyć wszystkie składniki. Mieszać tylko do momentu rozdrobnienia grudek.
  4. Papilotki papierowe umieścić w foremkach sylikonowych. Napełnić papilotki masą do połowy. Do każdej babeczki włożyć po kilka owoców porzeczki. Na owoce wylać porcję ciasta. Do ¾ wysokości foremki.
  5. Wstawić do zimnego piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni przez około 25 minut. Zostawić do wystygnięcia.

Czekoladowe ciasto z cukinią

Wyrosły mi w ogrodzie cukinie wysiewane własnoręcznie z nasion. Chodzę przy nich i doglądam z troską, bo wzeszły mi jedynie 4 sztuki. Zrywam malutkie i zjadam krojone w plasterki, niczym ogórki. Przeoczyłam jedną sztukę i osiągnęła rozmiar, który średnio nadaje się na kanapki. Ma już wewnątrz watowaty miąższ i pestki. Tak patrzyłam na ten okaz i zastanawiałam się, co z nim począć. Wpadł mi pomysł ciasta czekoladowego. Poczytałam, poszukałam i stworzyłam swoją wersję tego wypieku. Nie mogłyśmy się z Amelką doczekać smaku i degustowałyśmy jeszcze ciepłe ciasto. Niemalże jednocześnie odnotowałyśmy stan zdziwienia z powodu niezwykłości tego wypieku. Otóż, ciasto ma konsystencję i smak trufli czekoladowych. Nie ciasta, ale cukierków czekoladowych. Jest miękkie, zwarte, a jednocześnie ciągliwe. Jak czekoladka z nadzieniem czekoladowym. Z delikatnym tłem pomarańczy i rumu. Doskonałe i pyszne, a przy tym nie tak kaloryczne, jak tradycyjne cukierki czekoladowe. Do niedzielnej kawy – idealne 😊 

Czekoladowe ciasto z cukinią

(tortownica średnicy 25 cm)

Składniki:

  • ok. 1 kg świeżej cukinii (800 g odciśniętej cukinii – 2 szklanki)
  • 2 jajka
  • 1 szklanka cukru pudru (150 g)
  • ½ szklanki oleju roślinnego (100 g)
  • ½ szklanki kefiru lub jogurtu naturalnego (125 g)
  • ½ zapachu pomarańczowego
  • ½ zapachu rumowego
  • 3 szklanki mąki (400 g)
  • ½ szklanki gorzkiego kakao (33g )
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia

Sposób przygotowania:

  1. Cukinię umyć, nie obierać. Zetrzeć na tarce jarzynowej na drobnych oczkach. Odcedzić na sicie. Dobrze odcisnąć.
  2. W misce mikserem ubić jajka z cukrem pudrem. W trakcie ucierania dodać olej. Do ubitego dodać kefir lub jogurt oraz aromaty. Zmiksować.
  3. W misce wymieszać składniki suche: mąkę, kakao, sodę, proszek do pieczenia. Składniki suche dodać do ubitej masy jajecznej. Wymieszać mikserem. Na koniec dodać odciśniętą cukinię. Wymieszać dokładnie.
  4. Masę wylać do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
  5. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni Celsjusza. Piec w tej temperaturze 45 minut. Po tym czasie temperaturę wyłączyć, a ciasto zostawić w piekarniku jeszcze na 10 minut.
  6. Wystudzić na kratce.

Rolada serowa z kurczakiem i pieczarkami

Pomysł na weekendowy obiad – rolada serowa z kurczakiem i pieczarkami. Mnie najbardziej smakuje na ciepło, bo ciągnącemu serowi trudno się oprzeć. Moje dzieci zajadają ją również na kanapkach, jak wędlinę. Schłodzona zdecydowanie łatwiej się kroi. W lodówce doskonale przechowuje. Jest bardzo podzielna i można nią nakarmić całkiem liczne towarzystwo. Idealna do ryżu z curry i warzywami.

Rolada serowa z kurczakiem i pieczarkami

(20 porcji)

Składniki:

  • 30 dag żółtego sera
  • 3 jaja
  • 3 łyżki stołowe majonezu (60 g)
  • 400 g pieczarek 
  • 2 duże cebule (120 g)
  • 400 g mięsa z fileta z piersi kurczaka
  • 4 łyżki oleju roślinnego (40 g)
  • sól, pieprz, czerwona papryka słodka – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Ser żółty zetrzeć na tarce jarzynowej na grubych oczkach. Przełożyć do miski i dodać roztrzepane jaja oraz majonez. Dokładnie wymieszać składniki. Płaską blachę piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Wykładać na nią masę serową porcjami tak, aby równo rozsmarować cienką warstwę na całej blasze. Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika. Ciasto serowe piec przez 15 minut w 180 stopniach Celsjusza.
  2. W tym czasie cebulę obrać, pokroić w kostkę. Usmażyć na patelni na 2 łyżkach oleju roślinnego.
  3. Pieczarki umyć, pokroić w plastry i usmażyć na 2 łyżkach oleju roślinnego.
  4. Mięso z kurczaka umyć i pokroić w kostkę. Doprawić do smaku solą, pieprzem i czerwoną papryką.
  5. Upieczone ciasto serowe wyjąć z piekarnika i przykryć ściereczką, żeby zaparowało od blachy. Wówczas łatwiej odejdzie od papieru. Lekko przestudzić, ale nie wychłodzić zupełnie, bo ciasto zacznie się łamać podczas składania. Ciepły placek delikatnie odkleić od papieru.
  6. Na stronę wierzchnią placka serowego nałożyć farsz. Najpierw równomiernie rozłożyć doprawione mięso z kurczaka, następnie podsmażone pieczarki i cebulę.
  7. Całość ciasta z farszem zwinąć w ścisły rulonik.
  8. Zawinąć roladę w papier do pieczenia i zapiec w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 30 minut. Po upieczeniu odwinąć roladę z papieru, aby odparowała.
  9. Roladę kroić na skos. Nadaje się do jedzenia zarówno na ciepło, zaraz po pieczeniu, jak również po wystudzeniu.
  10. Wystudzoną roladę przechowywać w lodówce.

Pianka z malinami i porzeczkami

W ogrodzie pojawiają się pierwsze maliny. Zaczyna się czas nurkowania w krzakach. Od teraz przez dwa miesiące będę wyglądała jak po nieustannej zabawie z małym kociakiem – podrapana po łokcie. Wczoraj ruszyłam z kubeczkiem nie tylko w maliny, ale i w porzeczki czerwone. A że Mama dostarczyła białek, to wieczór zakończył się wypiekiem ciasta. U mnie jakoś tak jest, że dzień bez użycia piekarnika, to dzień stracony. Z przekonaniem mogę stwierdzić, że piekarnik to najważniejsze urządzenie w moim domu. Żadnego innego sprzętu gospodarstwa domowego nie poddaję takiej eksploatacji. Z uciechą dla najbliższych i znajomych 😉

Pianka z malinami i porzeczkami

(blaszka 28 cm na 24 cm)

Kruszonka owsiana

Składniki:

  • 1,5 szklanki mąki pszennej (150 g)
  • 1,5 szklanki płatków owsianych (225 g)
  • ¾ szklanki cukru (130 g)
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ szklanki masła (100 g)
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego (200 g)

Pianka z białek

Składniki:

  • 8 białek
  • szczypta soli
  • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków (180 g)
  • 4 łyżki mąki ziemniaczanej (50 g)
  • ½ szklanki oleju słonecznikowego (80 g)
  • ½ aromatu śmietankowego

Ponadto:

  • 300 g świeżych malin
  • 200 g czerwonych porzeczek

Sposób przygotowania:

  1. Do miski wsypać mąkę, płatki owsiane, cukier, proszek do pieczenia. Wymieszać składniki suche. Następnie dodać rozpuszczone i wystudzone masło oraz jogurt naturalny. Składniki wymieszać ze sobą tworząc sypką kruszonkę.
  2. 2/3 kruszonki wysypać na dno blachy wyłożonej papierem do pieczenia. Podpiec spód 25 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza, z termoobiegiem.
  3. Białka ubić na sztywno z odrobiną soli. Gdy będą ubite zacząć dodawać porcjami cukier. Cały czas miksować. Następnie dodać mąkę ziemniaczaną. Strużką wlewać olej, nie przerywając ubijania.
  4. Na podpieczony, zimny spód z kruszonki wyłożyć ubitą pianę z białek. Wyrównać i ułożyć owoce. Lekko je wcisnąć w piankę. Na wierzch wyłożyć pozostałą część kruszonki owsianej.
  5. Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni Celsjusza. Piec w tej temperaturze przez ok. 35 minut. Do złotobrązowego koloru kruszonki.
  6. Wystudzić na kratce, choć przyznam, że ciepłe smakuje wybornie.

Pizza ze szpinakiem

Kolejny raz u mnie w domu pizza na niskim cieście. Takim wolno rosnącym. Które potrzebuje czasu, dlatego ten rodzaj pizzy trzeba zaplanować w menu nieco wcześniej. Mój obiad w wersji wegetariańskiej. Bez mięsa. Za to ze szpinakiem, pieczarkami i serem. Z pysznie zapieczonym plackiem. Super pomysł – polecam.

Pizza ze szpinakiem  

(1 sztuka o średnicy 30 cm)

Ciasto

Składniki:

  • 1, 25 szklanki mąki typ 500 (165 g)
  • ½ szklanki ciepłej wody  (100 g)
  • 1 łyżeczka soli (5 g)
  • 5 g świeżych drożdży z kostki (nie mogą być wcześniej mrożone)
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek (10 g)

Farsz

Składniki:

  • 3 łyżki stołowe koncentratu pomidorowego
  • 2 pieczarki
  • 1 cebula średnia
  • 25 g szpinaku mrożonego
  • 1 ząbek czosnku
  • 5 oliwek czarnych
  • 25 g sera żółtego
  • oregano – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Do miski wlać wodę. Wsypać sól i wymieszać do rozpuszczenia. Następnie dodać oliwę. Wymieszać i w płynie na koniec dodać drożdże. Wymieszać do rozpuszczenia.
  2. Następnie wsypać mąkę. Delikatnie mieszać i lekko ugniatać w misce. Wrażenie, że ilość mąki jest zbyt duża, jest złudne. Wyrobić gładkie ciasto.
  3. Wyrobione ciasto odstawić do naczynia, np. do miski, lekko podsypanej mąką. Wierzch ciasta posmarować wilgotną dłonią, aby ciasto nie wyschło i nie zrobiła się na nim skorupa. Przykryć szmatką i pozostawić na 60 minut, aby trochę podrosło w temperaturze pokojowej.
  4. Po tym czasie ciasto wyjąć, przerobić na stolnicy i uformować w kulkę. Włożyć do miseczki. Wierzch miseczki owinąć szczelnie folią spożywczą. Ciasto zostawić w temperaturze pokojowej na ok. 6-8 godzin do wyrośnięcia.
  5. Następnie ciasto wyjąć i uformować spód pizzy. Placek powinien mieć ok. 30 cm średnicy.
  6. Szpinak wyłożyć na rozgrzaną patelnię. Udusić wraz z posiekanym drobno czosnkiem. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
  7. Przygotowany blat posmarować koncentratem pomidorowym. Na niego wyłożyć farsz: pokrojone w plastry i uduszone pieczarki, pociętą w plastry cebulę, uduszony z czosnkiem szpinak, pocięte w krążki oliwki i żółty tarty ser. Posypać po wierzchu oregano.   
  8. Pizzę z farszem wstawić do piekarnika nagrzanego do maksymalnej mocy, ok. 220 stopni Celsjusza. W tej temperaturze piec pizzę, około 15 minut. Do zarumienienia boków.

Sernik na zimno bardzo truskawkowy

W mojej kuchni często sięgam po masy serowo-owocowe zestalane na zimno. Mam wrażenie, że takie ciasto nigdy się nie nudzi. Poza faktem, że to jednak słodycz, to myślę, że w najzdrowszej postaci. W porcji ciasta serowego z musem owocowym mamy pokaźną ilość białka z sera i błonnika z owoców. to znacznie bardziej wartościowy produkt, niż jogurt owocowy, w którym zwykle wsadu natury mamy ilości śladowe. W takim serniku ilość owoców całkiem konkretna, a cukru znacznie mniej. Taki prosty i zdrowy deser dla małych i dużych. Wersja truskawkowa pewnie ostatnia w tym sezonie 😊

Sernik na zimno bardzo truskawkowy

(tortownica średnicy 23 cm)

Składniki:

– 500 g świeżych truskawek

– 1 galaretka truskawkowa + 1 szklanka wrzącej wody

– 2 czubate łyżki żelatyny

– 1 kg sera sernikowego z wiaderka

– 150 g jogurtu naturalnego

– 2 łyżki cukru kryształu (chyba, że lubicie słodsze ciasto)

– 1 galaretka truskawkowa + 2 szklanki wrzącej wody

– kilka truskawek – do dekoracji

Sposób przygotowania:

  1. Truskawki opłukać ciepłą wodą na sicie. Osączyć z wody. Oszypułkować. Rozdrobnić blenderem na jednolity mus.
  2. Galaretkę truskawkową i żelatynę rozprowadzić w 1 szklance wody. Odstawić do ostygnięcia.
  3. Galaretkę truskawkową (na wierzch) rozpuścić w 2 szklankach wody. Wystudzić.
  4. Ser i jogurt przełożyć do miski. Dosypać cukier i miksować do rozpuszczenia. Dodać zblendowany mus owocowy i wymieszać. Następnie wlać schłodzoną galaretkę z żelatyną. Wymieszać.
  5. Masę wylać do tortownicy. Na wierzchu udekorować plastrami truskawek. Odstawić do zastygnięcia do lodówki.
  6. Na zastygniętą masę z ułożonymi owocami wylać wystudzoną galaretkę truskawkową. Odstawić do zestalenia do lodówki.
  7. Przechowywać w lodówce.

Bułeczki maślane

Dziś mijają cztery tygodnie żałoby po moim Mężu. Z perspektywy 28 dni mogę powiedzieć, że czas, tylko w przysłowiach, goi rany ☹

Blog kulinarny był pomysłem Andrzeja. Prezentem dla mnie z okazji 39. urodzin. Myślę, że chciałby, abym dalej go prowadziła. Czas wracać do żywych… Cokolwiek przyniesie jutro musimy się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Spustoszonej, bo brak Człowieka czujemy na każdym kroku, ale wciąż mamy siebie. Jest Amelka, Olek i ja. Jest moja rodzina. Są koty. Ogród, maliny, pomidory, ogórki i dynie. Zaczynamy nowy etap życia. Fizycznie we troje, choć wciąż czujemy obecność Nieobecnego…

Po powrocie do domu moja pierwsza aktywność kulinarna przejawiła się w wypieku pieczywa. Uświadomiłam sobie, że chleb i bułki to dla mnie podstawa. Śniadanie na tarasie inne. Damy radę. Musimy. A czasem już nawet chcemy…

Bułeczki maślane

(12 sztuk)

Składniki:

  • 20 g drożdży
  • 1/3 szklanki mleka (75 g )
  • 1 cukier wanilinowy (12 g)
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 2 łyżki stołowe cukru (40 g)
  • ½ łyżeczki soli
  • 30 g masła
  • 2 łyżki oleju roślinnego (20 g)
  • 2 szklanki mąki pszennej (250 g)
  • szczypta kurkumy
  • 1 jajko do posmarowania
  • do posypania: mak, gruby cukier

Sposób przygotowania:

  1. W miseczce przygotować rozczyn drożdżowy. Drożdże pokruszyć na małe kawałeczki. Dodać cukier wanilinowy i zalać ciepłym mlekiem. Wymieszać, aby drożdże i cukier się rozpuściły. Na wierzch posypać łyżkę mąki. Odstawić rozczyn do wyrośnięcia na 10 minut.
  2. W tym czasie jajko i żółtko ubić z cukrem do białości. Do ubitego dodać sól, rozpuszczone masło i olej.
  3. Mąkę i kurkumę przesiać do miseczki. Zrobić wgłębienie. Wlać rozczyn drożdżowy i masę jajeczną. Wyrobić gładkie ciasto.
  4. Przykryć miseczkę z ciastem ściereczką lnianą i odstawić na 45 minut do wyrośnięcia.
  5. Po tym czasie wyjąć ciasto na stolnicę lub blat kuchenny. Lekko przerobić. Podzielić ciasto 12 równych części. Każdą część uformować w kuleczkę. Turlając ciasto pod dłonią.
  6. Uformowane bułeczki układać na blasze piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Należy zachować odstępy, bo bułeczki rosną w czasie pieczenia.
  7. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut. Ciasto ładnie rośnie w piekarniku rozgrzanym do 50 stopni Celsjusza.
  8. Gdy ciasto podwoi objętość, każdą bułeczkę posmarować rozmąconym jajkiem, posypać grubym cukrem i makiem.
  9. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 100 stopni Celsjusza. Po czym temperaturę podwyższyć do 180 stopni Celsjusza i tak piec 20 minut. Najlepiej do momentu pożądanego zrumienienia.
  10. Wystudzić na kratce.

Batoniki wieloziarniste

Pamiętam, jak w czasie studiów na SGGW (uczelnię nazywaliśmy rubasznie: Szkołą Główną Gwiezdnych Wojen), na wykładzie z przedmiotu: Biologiczne Podstawy Produkcji Żywności, Pani Profesor zadała pytanie: Jakie rośliny wystarczyłyby człowiekowi do przeżycia, gdyby zabrakło innej żywności? Zapadła cisza, bo każdy student, wie, kiedy należy milczeć – zawsze, gdy pada pytanie zadawane na forum. Ta maniera towarzyszy studentom chyba od czasów Kazimierza Wielkiego. Gdy ja pytam wszystkich obecnych na auli – nie odpowiada nikt 😊 To zawsze skuteczna metoda na uciszenie sali, wystarczy zadać pytanie i zapada ciiiiiiiiiiisza, jak makiem zasiał 😉 Ale zmierzam do meritum, czyli do brzegu, jak to zwykł mawiać mój znajomy 😉 Otóż… Pani Profesor powiedziała, że do przeżycia człowiekowi wystarczą rośliny zbożowe i orzechy. Wyjaśniła nam, że zawierają esencję składników odżywczych, które niezbędne są człowiekowi, do przetrwania. W ziarnach, pestkach i orzechach ukryte jest białko, węglowodany, tłuszcze oraz witaminy i składniki mineralne. Czyli i makro-, i mikroskładniki odżywcze. Od tamtej pory stałam się zwolenniczką produktów zbożowych i ze zbolałym sercem podchodzę zawsze do konieczności wykluczenia glutenu z diet moich pacjentów. Czynię to jedynie w tych przypadkach, gdy ze względów medycznych należy zastosować dietę eliminacyjną. Uwielbiam zbożowe i orzechy, bo w nich zawarta jest esencja składników odżywczych. I jestem o tym przekonana całą sobą. A dziś moja skłonność do wieloziarnistości przyjęła formę batoników 😉 Czaiłam się z ich przygotowaniem dość długo, aż nadszedł ten właściwy moment weny kulinarnej i stworzyłam pyszną wersję zdrowej przekąski. Dla mnie to idealna słodycz na każdą okazję. Już nie mogę się doczekać porannej kawy i mojego batonika. Dobrego dnia! 😊

Batoniki wieloziarniste

(na formę o wymiarach 28 cm na 24 cm)

Składniki:

  • ¾ szklanki nasion słonecznika (90 g)
  • ¾ szklanki pestek dyni (80 g)
  • 1 szklanka włoskich (100 g)
  • 1 szklanka płatków owsianych (110 g)
  • 1 szklanka siemienia lnianego (90 g)
  • 1/2 szklanki ziarna białego sezamu (50 g)
  • 1 szklanka rodzynek (110 g)
  • 1 szklanka daktyli suszonych (120 g)
  • 3 jaja
  • 3 łyżki stołowe miodu pszczelego
  • 1/3 szklanki oleju roślinnego (50 ml)

Sposób przygotowania:

  1. Wszystkie składniki suche umieścić w misce i wymieszać. Następnie dodać jaja, miód i olej. Ponownie wymieszać.
  2. Masę przełożyć do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Dokładnie ugnieść, żeby nie było wolnych przestrzeni. Jak zostaną w masie nierówności, to placek będzie się kruszyć podczas krojenia na batoniki.
  3. Blachę wstawiać do piekarnika i piec 30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
  4. Odstawić do wystudzenia.
  5. Chłodny wieloziarnisty placek pokroić ostrym nożem na mniejsze formy. Najwygodniej batoniki o dowolnym kształcie i rozmiarze. Moja batoniki mają ok. 3 cm szerokości i 8 długości.
  6. Każdy batonik zawinąć w papierek – do wygodnej konsumpcji.