Author Archives: Ola Czarnewicz-Kamińska

Jabłka pod kruszonką

Amelka miała ochotę na szarlotkę. A ja miałam od kilku dni w planach przygotowanie kruchego ciasta z dużą ilością płatków owsianych. Postanowiłam połączyć te dwie potrzeby w jeden wypiek, który spełni oczekiwania nas obu. I tak powstała koncepcja jabłek zapieczonych pod kruszonką. Ale nie taką zwykłą, tylko kruszonką w wersji „zdrowszej”. Stworzonej z płatków owsianych, mąki, cukru i masła. Pomysł jest o tyle fantastyczny, że posypkę przygotowuje się przez 2 minuty. Wystarczy tylko wymieszać składniki. Nie ma zagniatania, nie ma przetrzymywania w lodówce, ani zamrażalniku. Nie ma też układania ciasta na blasze, bo kruszonkę wysypuje się łyżką. To ekspresowy deser, który wymaga jedynie wymieszania, wyłożenia do ceramicznych kokilek i zapieczenia. Po 35 minutach spędzonych w kuchni (z czego 30 minut to pieczenie) otrzymujemy pachnące i chrupiące co nieco. Idealne rozwiązanie na okoliczność gości mających zwyczaj dzwonić, że będą za pół godzinki 😉W bonusie w całym domu zapach cynamonu, jabłek i ciasta kruchego. Pyszności!!!

Jabłka zapieczone kruszonką

(6 kokilek lub blacha o wymiarach 28 cm na 24 cm)

Kruszonka

Składniki:

  • 1,5 szklanki mąki pszennej (150 g)
  • 1,5 szklanki płatków owsianych (225 g)
  • ¾ szklanki cukru (130 g)
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ szklanki masła (100 g)
  • ½ szklanki jogurtu naturalnego (100 g)

Masa jabłkowa

Składniki:

  • 1 kg duszonych jabłek (jabłkowego musu) – ja użyłam jabłek do szarlotki, które przygotowuję w słoiki na zimę
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • cynamon – do smaku

Dodatkowo:

  • 30 g płatków migdałowych – do posypania

Sposób przygotowania:

  1. Do miski wsypać mąkę, płatki owsiane, cukier, proszek do pieczenia. Wymieszać składniki suche. Następnie dodać rozpuszczone i wystudzone masło oraz jogurt naturalny. Składniki wymieszać ze sobą tworząc sypką kruszonkę.
  2. Na dno ceramicznych kokilek (lub blachy wyłożone papierem do pieczenia) wyłożyć połowę kruszonki.
  3. Jabłka wyjąć ze słoika i wymieszać w miseczce z cynamonem i sokiem z cytryny.
  4. Na kruszonkę wyłożyć jabłka. Przykryć pozostałą częścią kruszonki.
  5. Na wierzch posypać płatki migdałowe.
  6. Kokilki (lub blaszkę) wstawić do piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 35 minut. Do złotobrązowego koloru kruszonki.
  7. Najlepiej podawać na ciepło z gałką lodów.

Bułeczki mleczne pomarańczowo-kokosowe

Mamy sobotę, więc śniadanie może odbywać się bardziej leniwie. Nigdzie się przecież nie spieszymy. Ja postanowiłam wstać przed domownikami i przygotować bułeczki drożdżowe. Pachnące pomarańczą i kokosem. Mięciutkie i idealne do porannej aromatycznej kawy. Oczywiście najpierw tradycyjnie przy sobocie – jajecznica. A potem porcja słodyczy i do ogrodu. Fajnej soboty Wam życzę 😊  

Bułeczki mleczne pomarańczowo-kokosowe

(9 sztuk w tortownicy o średnicy 26 cm)


Składniki:

  • 1 szklanka mleka (250 ml)
  • 30 g świeżych drożdży
  • 3 łyżki stołowe cukru pudru
  • 2 żółtka
  • skórka otarta z jednej pomarańczy
  • szczypta soli
  • 3 szklanki mąki pszennej (330 g)
  • 1/3 kostki masła (70 g)

Dodatkowo:

  • 1 jajko do posmarowania
  • do posypania: 3 łyżki wiórków kokosowych

Sposób przygotowania:

  1. Przygotować rozczyn drożdżowy. Do miski wlać ciepłe mleko, dodać rozkruszone drożdże i cukier. Wymieszać. Na wierzch wsypać 1 łyżkę mąki. Odstawić na 10 minut, aby rozczyn wyrósł i podwoił swoją objętość.
  2. Do wyrośniętego rozczynu dodać żółtka, skórkę z pomarańczy i sól. Wymieszać. Dosypać przesianą mąkę. Wymieszać. Zacząć wyrabiać ciasto. Po chwili dodać roztopione i przestudzone masło. Zagnieść i wyrobić elastyczne ciasto.
  3. Można użyć robota kuchennego z końcówkami do ciasta drożdżowego lub maszyny do wyrobu chleba.
  4. Wyrobione ciasto oprószyć mąką i pozostawić do wyrośnięcia pod przykryciem na 30 minut.
  5. Wyrośnięte ciasto wyjąć i przerobić na stolnicy. Uformować wałek i podzielić go nożem na 8 równomiernych kawałków. Najlepiej na pół. Każdą połówkę jeszcze na pół. I każdą część jeszcze raz na pół.
  6. Z każdego kawałka uformować kształtną bułeczkę. Bułki układać w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
  7. Posmarować rozmąconym jajkiem i posypać po wierzchu wiórkami kokosowymi.
  8. Odstawić do ponownego wyrośnięcia na 15-20 minut. Można przyspieszyć ten proces wstawiając bułeczki do piekarnika nagrzanego do temperatury 50 stopni Celsjusza. W takich warunkach szybciej rosną.
  9. Tak przygotowane bułeczki wstawić do rozgrzanego do 150 stopni Celsjusza piekarnika. Piec przez 30 minut wykorzystując funkcję grzanie góra – dół. Bułeczki gotowe, gdy zrumienione.
  10. Wystudzić na kratce.

Klopsiki pieczone

Przygotowywałam na obiad sos do spaghetti. Zawsze używam do tego celu mięsa z szynki. Zostało mi trochę mielonego surowca i szukałam sposobu na jego smaczne zagospodarowanie. Wiedziałam, że będzie to połączenie mięsa z dużą ilością warzyw, a na pewno selera, bo jakoś zawsze apetycznie zapachowo mi się komponuje seler korzeniowy z mięsem. Żeby przełamać zapach selerowy i dodać ostrości sięgnęłam po pora. Marchew się przytrafiła, bo używam jej w kuchni zawsze i do wszystkiego. Nieoceniona, żeby dodać słodyczy i pięknego koloru. Jak już wymieszałam wszystko w misce, to dorzuciłam trochę zieloności z mojego ogrodu. I tak to powstała mięsna masa mielona z warzywami. Pierwotnie miała zostać uformowana w klopsiki, ale stwierdziłam, że szybciej i wygodniej będzie ją zapiec w małych foremkach. I tak oto powstały klopsiki pieczone. Smakują selerowo-lubczykowo. Na ciepło, jak klops. Ja wolę delektować się nimi po wystudzeniu. Kroję wówczas w plastry na pieczywo. I jem kanapki z klopsikami 😊

Klopsiki pieczone

(4 foremki aluminiowe 11 cm na 8 cm)

Składniki:

  • 350 g mięsa z szynki wieprzowej
  • gruby plaster korzenia selera (120 g)
  • 1 średnia marchew (100 g)
  • 5 cm pora (40 g)
  • 2 pieczarki (70 g)
  • 1 całe jajko
  • 1 listek lubczyku ogrodowego
  • sól, pieprz, nać pietruszki – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Mięso przekręcić przez maszynkę do mielenia mięsa.
  2. Selera oraz marchew obrać i zetrzeć na tarce jarzynowej na małych oczkach.
  3. Pora umyć i pokroić w cienkie krążki.
  4. Pieczarki umyć i zetrzeć na tej samej tarce jarzynowej.
  5. Warzywa umieścić w misce z mięsem. Wymieszać, dodać jajo, przyprawy pocięty lubczyk i nać pietruszki. Doprawić do smaku i wymieszać.
  6. Masę nakładać do malutkich foremek aluminiowych. Ozdobnie naciąć masę nożem.
  7. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza i piec w tej temperaturze 35 minut.
  8. Wystudzić na kratce.

Pyzy ziemniaczane

Chodziły za mną od dawna. Tuptały i mówiły: zrób nas… to my pyzy 😊 Bo wiecie, każdy ma swoje uzależnienie – ja dowiedziałam się, że też jestem posiadaczką uzależnienia. Córka mnie zdiagnozowała 😉 Fragment mojej wczorajszej rozmowy z córką na temat nałogów, że palenie niezdrowe, że e-papierosy są jedną wielką niewiadomą, że alkohol niebezpieczny, że narkotyki są peeeee itp. Akcja dzieje się w kuchni. Ja nad stolnicą z pyzami. Córka nad garnkiem dzielnie łowi kulki. Amelka (z miną marsową i złośliwym uśmieszkiem w kąciku ust):

– mamo, ale Ty też masz nałóg!

Ja (tu wielkie zrobiłam oczy, bo nic mi nie wiadomo o moim uzależnieniu żadnym, ale brnę dalej, żeby interlokutora nie obrazić):

– Ja?! No coś Ty?! Mówisz poważnie?! Jaki?!

Amelka (z politowaniem na twarzy niesie oświecenie matce-pogance):

– mamooo, gotowanie jest Twoim nałogiem…(!)

Ja (od tej chwili uświadomiony człowiek, a jednak uzależniony):

– Aaaaa, to ja bardzo lubię ten mój nałóg 😊 Macie z niego pożytek i Wy.

Obroniłam się, bo ostatecznie stanęło na tym, że mój nałóg ma wymiar pozytywny. A konkretnie – smakowy 😊

Pyzy ziemniaczane

(30 sztuk)

Składniki:

  • 400g gotowanych ziemniaków
  • 600g ziemniaków surowych (najlepiej odmiany o żółtej barwie miąższu)
  • 5 łyżek stołowych mąki pszennej 50g
  • sól, pieprz – do smaku  

Do okraszenia:

  • 1 cebula
  • 10 plasterków kiełbasy żywieckiej
  • 1 łyżka oleju

Sposób przygotowania:

  1. Ziemniaki ugotowane przecisnąć przez praskę lub przekręcić przez maszynkę na sitku do pasztetu.
  2. Ziemniaki surowe umyć, obrać i zetrzeć na tarce lub przystawce do rozdrabniania ziemniaków w maszynce do mielenia mięsa. Przełożyć na sitko i dobrze odcisnąć. Najlepiej w lnianej ściereczce. Im mniej płynu będą mieć ziemniaki, tym mniej mąki będzie trzeba dodać. Najlepiej wybierać odmiany ziemniaków o żółtej lub kremowej barwie miąższu. Ziemniaki białe szybko sinieją lub różowieją. Moje były białe i niestety zaraz po starciu nabrały różowej barwy, a następnie szybko ściemniały. Nie wpłynęło to na walory smakowe potrawy, ale wizualne na pewno tak. Bardziej apetycznie prezentują się na talerzu pyzy jasne.
  3. Ziemniaki gotowane i surowe połączyć ze sobą w misce, dodać mąkę. Masa musi być zwarta, aby dać się formować w kulki. Nabierać w dłonie porcje ciasta wielkości orzecha włoskiego i wrzucać je na osolony wrzątek z odrobiną oleju. To po to, aby się nie sklejały. Delikatnie oderwać od dna, jeśli przywarły. Aby sprawdzić, czy masa ma właściwą konsystencję można uformować 1 kulkę i spróbować ją ugotować zanim uformuje się wszystkie pyzy. Jeśli kulka się rozpływa, to znaczy, że trzeba do ciasta dodać więcej mąki.
  4. Gdy pyzy zaczną wypływać na wierzch garnka można zacząć odliczać czas gotowania. Gotować około 2 minut od momentu wypłynięcia. Ugotowane pyzy zaczynają się obracać. Też warto zrobić test i wyłowić jedną pyzę, przekroić i zobaczyć, czy w całym przekroju jest ugotowana.
  5. Ugotowane pyzy wyławiać łyżką cedzakową.
  6. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Kiełbasę pokroić w drobną kostkę. Usmażyć na oleju. Okrasić ciepłe pyzy.

Kąski z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych

Szukacie pomysłu na obiad, który przygotowuje się 30 minut? Prozę bardzo: kąski z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych. Danie przygotowuje się błyskawicznie, a piecze jedynie 20 minut. Nie trzeba się brudzić i maczać porcji ani w jajku, ani w mące. Pokruszone płatki kukurydziane wciska się w kawałki, przyprawionego wcześniej, mięsa. Dzięki czemu nie nasiąkają żadnym płynem i wypiekają się na złocisto. Dzieci zachwycone, bo mięso chrupie po wierzchu, a wewnątrz jest wilgotne. Danie tak przygotowane ma jeszcze jeden walor – jest niskokaloryczne. Nie wprowadzamy bowiem żadnego tłuszczu z zewnątrz. Powiem Wam w tajemnicy, że te kąski podbiły serce mojego młodego sąsiada. Krzysia – przyjaciela Olka. Dla mnie to wielka radość, bo Krzyś jest niebywałym smakoszem i nie skusi się na byle co 😊

Kąski z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych

(porcja dla 4 osób)

Składniki:

– 1 podwójny flet z kurczaka (550 g)

– 1 łyżeczka soli

– 1 łyżeczka papryki słodkiej czerwonej

– ½ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu

– 1 łyżeczka czosnku granulowanego

Do panierowania:

– 2 szklanki płatków kukurydzianych typu corn flakes

Sos czosnkowy

Składniki:

– 200 jogurtu naturalnego typu greckiego

– 2 łyżki majonezu

– ¼ łyżeczki czosnku suszonego lub 1 ząbek czosnku świeżego

– ½ łyżeczki suszonego oregano

– sól, pieprz, cukier – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Mięso umyć i pokroić na podłużne kawałki – porcje na jeden raz.
  2. Przyprawy wymieszać i wetrzeć w kawałki mięsa. Odstawić na 2-3 godziny do lodówki.
  3. W tym czasie przygotować sos czosnkowy. Wymieszać jogurt z majonezem tak, aby nie było grudek. Następnie dodać poszczególne przyprawy i wymieszać. Doprawić do smaku i odstawić do lodówki, żeby wszystkie składniki się połączyły.
  4. Płatki kukurydziane pokruszyć w dłoniach na drobne kawałki.
  5. Pojedyncze porcje mięsa układać na płatkach i dłonią dociskać tak, aby płatki przykleiły się do wilgotnego od przypraw mięsa. Każdy kawałek mięsa otoczyć płatkami ze wszystkich stron.
  6. Porcje mięsa w płatkach układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i piec w tej temperaturze przez 20 minut. Najlepiej na włączonej opcji góra-dół z termoobiegiem.
  7. Upieczone porcje podawać z sosem czosnkowym.

Egzotyczny sernik na zimno

Dzień Matki – dla mnie to bezdyskusyjnie najpiękniejsze święto w roku! Matką być… Rola doniosła życiowo. Osobiście znaczona kobiecością. Prawdziwie głęboką pisana odpowiedzialnością. Wiecznie żywa w swej nieskończoności… Moja podwójnym kreślona istnieniem.

Wreszcie ciepło na dworze. Można się kąpać w promieniach słońca od samiuśkiego ranka. Wszystko rośnie, kwitnie, pnie się ku niebu. Przyroda bucha majem. Zrobiło się nawet ciutkę egzotycznie. I dlatego taki pomysł na sernik na zimno. Zapytacie: dlaczego egzotyczny sernik? Otóż dlatego, że użyłam do niego galaretki ananasowej, limonkowej i arbuzowej. Na bogato i zupełnie nie po polsku. Smakuje super. Po zrobieniu zdjęć został na talerzyku duży kawałek ciasta. Taki, co najmniej podwójny w stosunku do gabarytów typowego kawałka, jaki ja kroję. Amelka pyta: mamo, mogę ten kawałek? Mówię: dziecko to jest łupa ciasta, jak dla chłopa małorolnego! Córka na to: Eeeee, taaaaaaaaaaam. Dam radę! I dała. Bez najmniejszego kłopotu 😊 Ja nie wiem dlaczego natura jest tak bardzo niesprawiedliwa. Są tacy, co mogą pochłaniać słodycze bezkarnie w mega porcjach i im to w żadne części ciała, jakoś nie wchodzi. Oni, to mają dobrze, prawda? Tylko pozazdrościć 😊 Ale, żeby nie było, że marudzę, to uroczyście oświadczam, że sezon na serniki na zimno w moim domu, uważam za otwarty!

Egzotyczny sernik na zimno

(tortownica o średnicy 23 cm)

Składniki:

– 1 kg twarogu sernikowego z wiaderka

– 200 g sera twarogowego chudego

– 2 łyżki cukru pudru (jeśli lubicie bardziej słodkie, to warto dodać więcej cukru)

– 2 galaretki ananasowe + 2 szklanki wody

– 1 galaretka limonkowa + 2 szklanki wody

– 1 galaretka arbuzowa + 2 szklanki wody

Sposób przygotowania:

  1. Polecam zacząć robienie ciasta od przygotowania galaretek, bo muszą przestygnąć, aby można je było dalej wykorzystać.
  2. Galaretki ananasowe wsypać do miseczki. Rozprowadzić w 2 szklakach wody. Wystudzić.
  3. Galaretkę limonkową i arbuzową rozpuścić w dwóch szklankach wody. W oddzielnych naczyniach. Wystudzić.
  4. Sery przełożyć do miski. Zblendować na jednolitą masę. Dodać cukier puder. Zblendować. Następnie wlać schłodzone galaretki ananasowe. Wymieszać, żeby masa była jednolita. Połowę masy wylać do tortownicy. Odstawić do zastygnięcia do lodówki.
  5. Na zastygniętą masę jasną wylać wystudzoną galaretkę limonkową. Odstawić do zestalenia do lodówki. Odstawić do zastygnięcia do lodówki.
  6. Na wierzch wylać wystudzoną galaretkę arbuzową.
  7. Odstawić do lodówki do zestalenia.
  8. Przechowywać w lodówce.

Chleb pełnoziarnisty

Chleb piekę codziennie. Ale żeby nie było, że codziennie piekę taki sam, to zmieniam receptury i modyfikuję składniki. Tym razem pod wpływem sugestii Małgosi Lewandowskiej chleb pełnoziarnisty. Z płatkami owsianymi, ziarnem słonecznika i siemienia lnianego. Chlebek bardzo smaczny, aczkolwiek zwięzły, bo z samej mąki razowej typ 2000. Generalnie – same wióry 😉 Żartuję, nie jest aż tak źle, ale pieczywo typowo błonnikowe. Nie ma co oczekiwać pulchności i gąbczastości miękiszu. To wersja „zbrojona” otrębami wzdłuż i wszerz 😊 Jest niezwykle prosty i szybki w przygotowaniu, to jego niewątpliwe zalety. Jedyna wada: już 3 dnia zaczyna się kruszyć. Ale to nie problem, bo raczej do 3 dnia zwykle nie zostaje w chlebaku. Doświadczenie przeprowadziłam na skąpym kawałeczku, to może też dlatego bardziej wysechł. Musicie sprawdzić sami. Życzę smacznego testowania 😊  

Chleb pełnoziarnisty

(forma keksowa o wymiarach: 25 cm na 12 cm na 8 cm)

Składniki:

  • 25 g świeżych drożdży
  • 330 g letniej wody
  • ½ łyżeczki cukru
  • 7 łyżek stołowych płatków owsianych (70 g)
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej typ 2000 (330 g)
  • 3 łyżki stołowe mąki pszennej typ 500 (40 g)
  • 5 łyżek stołowych siemienia lnianego (50 g)
  • 4 łyżki stołowe ziaren słonecznika (40 g)

Dodatkowo

  • 1 żółtko + 1 łyżka mleka do posmarowania
  • po 1 łyżce stołowej ziaren słonecznika i siemienia lnianego do posypania

Sposób przygotowania:

  1. W misce rozrobić rozczyn drożdżowy: drożdże zalać ciepłą wodą i dodać cukier. Wymieszać. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 10 minut.
  2. Po tym czasie dodać płatki owsiane, żeby wchłonęły wodę i zmiękły. Odstawić na 10 minut. Następnie dodać sól, mąkę pełnoziarnistą, mąkę typ 500, siemię lniane i słonecznik. Zarobić jednolite ciasto.
  3. Zostawić ciasto w naczyniu na 20 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie ciasto ponownie przerobić.
  4. Przełożyć je do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia.
  5. Naciąć ozdobnie i wierzch posmarować roztrzepanym jajkiem. Posypać po wierzchu ziarnem.
  6. Przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 20 minut w ciepłym miejscu. Można wstawić do piekarnika ustawionego na temperaturę 50 stopni Celsjusza.
  7. Gdy chlebek wyrośnie temperaturę piekarnika podnieść do 180 stopni i piec w nim chlebek przez 50 minut na opcji góra-dół.
  8. Wystudzić na kuchennej kratce.

Kapustka młoda

Jakoś tak się złożyło, że do tej pory na blogu nie było młodej kapusty. Gotowałam to proste i pyszne danie (w tym roku) już 2 razy, ale za każdym razem jakieś przeciwności sprawiały, że nie zrobiłam zdjęć. W myśl zasady, że do 3 razy sztuka, tym razem postanowiłam wszystko zaplanować tak, żeby pamiętać o zdjęciach, nakryciu stołu, dodatkach. Nie przewidziałam tylko jednego – pogody. Słońce tak świeciło, że za nic w świecie nie dało się robić zdjęć. Uciekałam z całą aranżacją na płytki z tyłu domu, żeby złapać choć odrobinę cienia. Tymczasem głód rósł, a rodzina się niecierpliwiła, kiedy przyjdę wreszcie do domu i zasiądę za stołem do wspólnego posiłku. I widzicie tak to jest, niby człowiek się postara, zaplanuje, a tu i tak coś stanie na przeszkodzie, żeby spokojnie poczynić dokumentację zdjęciową. I weź tu człowieku nie strać poczucia sprawczości… Ja straciłam ostatnio podwójnie, bo poprzedniej nocy zmarzły mi pomidory w zamkniętym tunelu foliowym. Okryte włókniną pomidory gruntowe też szlag – a w zasadzie mróz – trafił. Ehhhhh…

Kapustka młoda

(4 porcje)

Składniki:

  • 1 sztuka kapusty młodej (650 g)
  • 1 szklanka bulionu (lub rosołu)
  • 1 sztuka marchewki (120 g)
  • 1 cebula (100 g)
  • 1 łyżka masła
  • 100 g kiełbasy żywieckiej
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz – do smaku
  • 2 łyżki stołowe posiekanego kopru zielonego
  • 2 łyżki stołowe posiekanego szczypiorku

Sposób przygotowania:

  1. Kapustę obrać z wierzchnich liści. Umyć i drobno posiekać. Przełożyć do garnka. Podlać szklanką bulionu lub rosołu i dusić do miękkości.
  2. Marchew umyć, obrać i zetrzeć na tarce jarzynowej na dużych oczkach.
  3. Cebulę obrać i posiekać w drobną kostkę.
  4. W garnku lub na patelni rozgrzać masło. Wrzucić cebulę i smażyć 3 minuty. Dodać marchew i smażyć jeszcze 3 minuty.
  5. Warzywa przełożyć do garnka z kapustą.
  6. Kiełbaskę drobno pokroić i dołożyć do kapusty. Gdy warzywa miękkie dodać koncentrat pomidorowy. Doprawić do smaku solą, pieprzem.
  7. Na koniec dodać koper i szczypior.
  8. Podawać z razowym chlebem. Najlepiej własnego wypieku.

Drożdżowy listkowiec z Nutellą

Dziś poznałam zapach szczęścia. Wiecie, jak pachnie? Ja już wiem 😊 Ten zapach roznosi się w całej mojej kuchni. Wisi w powietrzu, jak zaczarowany. Nie chce sobie iść i jest odporny na próby przegonienia go wietrzeniem. Upajam się nim zatem, ale aż mnie przytyka od ilości cukru unoszącej się w eterze. Zjawisko niesamowite i upajające. Intuicyjnie pojawia się pokusa zamknięcia tej woni w pudełku z rekwizytami antydepresyjnymi. A jak się stałam się posiadaczką tego czarownego i eterycznego zapachu? A było to tak…

Jakiś czas temu napisała do mnie na Messenger niezwykle ważna dla mnie Osoba. Napisała tymi słowy: „Hej staruszko, mam pytanie dotyczące Twojego cynamonowego listkowca, skądinąd przepysznego. Mianowicie, czy próbowałaś zepsuć go Nutellą miast marmoladą?” Zgodnie z prawdą odpowiedziałam: nieeeeeeeeeeee. No właśnie, czemu nie?! Dlaczego ja wcześniej na taką kombinację nie wpadłam? Pomysł błyskawicznie zadomowił się w mojej głowie. Nie czekał długo na realizację. I oto jest. On – bezceremonialny król mojej kuchni Anno Domini 2020 – drożdżowy listkowiec z Nutellą. Wiem, wiem, będę się smażyła w piekle dla politycznie niepoprawnych dietetyków. Po donośnym wygłoszeniu przepowiedni swojej gorrrrrrącej przyszłości, obecna w kuchni ze mną Córka skwitowała tylko: Maaaaaaamooooo, daj spokój tak właśnie pachnie SZCZĘŚCIE!!!

Drożdżowy listkowiec z Nutellą

(forma keksowa 30 cm na 12 cm)

Ciasto drożdżowe

Składniki:

  • 20 g świeżych drożdży
  • ¾ szklanki mleka (150 ml)
  • 3 łyżki stołowe cukru (40 g)
  • 3,5 szklanki mąki pszennej (400 g)
  • ¼ łyżeczki soli
  • 2 całe jajka
  • 50 g masła

Nadzienie do posmarowania

Składniki:

  • 300 g Nutelli (najlepiej oryginalnej)

Sposób przygotowania:

  1. Drożdże rozkruszyć do miski. Dosypać cukier i wlać lekko ciepłe mleko. Rozmieszać, aby rozpuścić cukier i drożdże. Zasypać 2 łyżkami mąki, przykryć ściereczką i odstawić zaczyn do wyrośnięcia na 10 minut.
  2. Do dużej miski wsypać pozostałą mąkę. Na środek wlać wyrośnięty zaczyn, rozmącone jajka , sól i roztopione wystudzone masło.
  3. Wyrobić ciasto. Można do tego celu użyć robota kuchennego z hakiem, albo maszyny do wyrabiania chleba.
  4. Ciasto wyrobione powinno być miękkie i elastyczne. Wyrobione przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia do momentu podwojenia objętości – ok. 20 minut.
  5. Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat posypany lekko mąką. Przegnieść delikatnie i rozwałkować na prostokąt o wymiarach około 30 cm na 60 cm.
  6. Rozwałkowany placek posmarować cienko Nutellą. Najlepiej lekko ją rozgrzać w kąpieli wodnej lub w kuchence mikrofalowej, wtedy będzie się łatwiej rozsmarowywać na placku.
  7. Ciasto pokroić wzdłuż krótszego boku na 6 pasków. (Otrzymamy 6 pasków o wymiarze około 30 cm na 10 cm). Paski ułożyć jeden na drugim.
  8. Kolejno pokroić je w poprzek na 6 kawałków. (Otrzymamy 6 kawałków o wymiarze 5 cm na10 cm).
  9. Pakieciki 6 warstwowych kawałków wkładać do formy do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Pakieciki układać na pionowo.
  10. Formę przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia, aż ciasto wypełni formę – ok. 20 minut.
  11. Ciasto piec w nagrzanym piekarniku przez około 30 minut w temperaturze 150°C.
  12. Po upieczeniu ciasto pozostawić na 10 minut w piekarniku, żeby sobie doszło.
  13. Po tym czasie wyjąć z piekarnika i pozostawić do ostygnięcia. Wyjmować z blaszki dopiero, gdy przestygnie, żeby nie połamać, gdy gorące.