Author Archives: Ola Czarnewicz-Kamińska

Zupa z pieczonej dyni Hokkaido

Lubicie zupy? W polskiej tradycji kulinarnej zajmują zaszczytne miejsce. Jadamy rosół, pomidorową, flaki, jarzynową, grochową, kapuśniak, fasolową, czerwony barszcz i wiele, wiele innych. Ja osobiście za zupami nie przepadam, ale mam jedną ulubioną. Jesienną zupę dyniową. Przygotowuję ją na wiele sposobów. W zależności od rodzaju dyni, której akurat do przygotowania potrawy, użyję. Dynię olbrzymią na szybko duszę w garnku z odrobiną mleka. Jej miękisz jest luźny i szybko się rozpada podczas podgrzewania. W celu zagęszczenia dodaję do gotowania jeszcze inne warzywa: marchew, prażoną cebulę, korzeń pietruszki, ziemniaka. Wszystkie po ugotowaniu blenduję. Dynię Hokkaido piekę. Jej miąższ jest zwarty i podczas zapiekania w piekarniku zyskuje dodatkowe walory smakowo-zapachowe. Pyszne – lekko orzechowe.

Wytrawna zupa dyniowa u mnie doprawiona solą, świeżo mielonym pieprzem, czosnkiem, curry, słodką papryką, czasem szczyptą chilli. W wersji na słodko z cynamonem, imbirem i zacierkami. Zawsze o nienagannej aksamitnej konsystencji. Okraszona prażonymi pestkami. Aromatyczna, rozgrzewająca i sycąca. Niezastąpiona  towarzyszka jesiennych wieczorów przy kominku.

Zupa z pieczonej dyni Hokkaido

Składniki:

  • 1 dynia Hokkaido (ok. 1,5 kg)
  • 1 szklanka mleka 2% tłuszczu (250 ml)
  • 1/4 łyżeczki soli
  • szczypta mielonego imbiru
  • szczypta suszonego czosnku
  • szczypta curry
  • szczypta papryki słodkiej
  • szczypta pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 4 łyżki pestek z dyni

Sposób przygotowania:

  1. Dynię umyć dokładnie. Przeciąć w poprzek, wydrążyć pestki łyżką stołową.
  2. Pokroić w podłużne łuki. Nie obierać!
  3. Ułożyć na szerokiej blasze w piekarniku i piec przez 40 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza – góra-dół. Jeśli z włączonym termoobiegiem, to 30 minut wystarczy.
  4. Każdy łuk oczyścić ze skórki. Jeśli skórka podczas pieczenia zmiękła i jej obecność nie będzie przeszkadzać, to można warzywo zblendować bez obierania.
  5. Przełożyć do garnka i zblendować na jednolitą masę.
  6. Dodać mleko i doprawić do smaku.
  7. Pestki dyni uprażyć na suchej patelni. Często mieszać, żeby się nie przypaliły. Pestki są gotowe, gdy wybrzuszą się pod wpływem wysokiej temperatury. Pod koniec prażenia posypać szczyptą soli.
  8. Zupę można podawać także z gotowanymi ziemniakami w postaci polanej lub przybranej. Osoby lubiące zupę na słodko mogą dodać do niej odrobinę cynamonu. Zwolennicy wersji pikantnej mogą dodać do zupy odrobinę prażonej cebulki.

Ciasto kawowe z jabłkami

Uwielbiam wszystko, co ma związek z kawą. Zasypywanie ziarna, mielenie w młynku, parzenie kawy, wybór filiżanki – i w końcu degustacja czarnego naparu. Dla mnie każdorazowo to sensorycznym misterium. Uwielbiam też jabłka. To owoce, które darzę ogromnym sentymentem. I tak oto postanowiłam połączyć te dwa smaku w jednym cieście. Ucierane ciasto kawowe i zanurzone w nim kosteczki jabłka. Pycha!

Ciasto kawowe z jabłkiem

(na blaszkę 24 cm na 24 cm)

Składniki:

– ½ szklanki wody

– 5 łyżek kawy rozpuszczalnej

– 100 g masła (1/2 kostki)

– 4 jaja

– 1 szklanka cukru

– 1 opakowanie cukru wanilinowego

– 1 i ½ szklanki mąki pszennej

– ½ szklanki mąki krupczatki

– 1 łyżka kakao

– 16 g proszku do pieczenia (małe opakowanie)

– 3 jabłka

– cukier puder do posypania

Sposób przygotowania:

  1. Kawę rozpuścić w gorącej wodzie. Do naczynia dodać masło i rozpuścić. Przestudzić.
  2. Do miski wbić jajka i ubić je z cukrem białym i wanilinowym na puszystą masę. Powolnym strumieniem dodać kawę z masłem. Lekko utrzeć.
  3. Mąkę przesiać z kakao i proszkiem do pieczenia. Małymi porcjami wsypywać do ucieranej masy. Dobrze wymieszać mikserem.
  4. Masę wylać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
  5. Jabłka umyć, nie obierać. Pokroić w kostkę. Wyłożyć na wierzch masy.
  6. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 45 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
  7. Wystudzić na kratce. Posypać wierzch cukrem pudrem.

Szaszłyki z piekarnika

Uwielbiam niedzielne obiady. Zawsze domowe. Rodzinne. Serdecznie gwarne. I niespieszne… Można przygotować na obiad danie, które najfajniej je się na świeżo, gdy wszyscy domownicy jednocześnie zasiadają przy stole. No właśnie, w tym miejscu chcę obalić jeszcze jeden mit, a mianowicie, że szaszłyki to tylko z grilla. To nieprawda, bo właśnie o szaszłykach dziś będzie i nie z grilla, tylko z piekarnika. Taki sposób przygotowania daje nam możliwość wykorzystania pomysłu przez cały rok. U nas dziś zagościły szaszłyki z fileta kurczaka przetykane cebulą, papryką żółtą, zieloną i czerwoną oraz pieczarką. Do ich przygotowania dzielnie stają dzieci. Każde z nich robi swoje wersje smakowe, zgodnie z upodobaniami kulinarnymi i osobistymi preferencjami. Szybko i łatwo. A na talerzu kolorowo i zdrowo!

Szaszłyki z piekarnika

Składniki:

– 500 g mięsa z fileta kurczaka

– 1 papryka czerwona

– 1 papryka zielona

– 1 papryka żółta

– 1 cebula

– 20 sztuk małych pieczarek

Sposób przygotowania:

  1. Mięso pokroić w kawałki rozmiaru około 3 na 3 cm. Doprawić solą, pieprzem, ulubionymi ziołami, papryką czerwoną.
  2. Paprykę umyć i pokroić w kawałki rozmiarem podobne do kurczaka.
  3. Z pieczarek odciąć zbyt długie ogonki, tak by nadziewać tylko kapelusze. Małe ogonki mogą się za bardzo spiec.
  4. Cebulę pociąć w ćwiartki, ale poszczególne warstwy od siebie oddzielić.
  5. Nadziewać na drewniane patyczki na przemian mięso i warzywa w dowolnych proporcjach.
  6. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza. Najlepiej z termoobiegiem.

Dynia Hokkaido faszerowana mięsem

Zgodnie z głównym tematem dzisiejszej audycji z serii Lady Dieta, w moim zaprzyjaźnionym radio KRDP – dynia w roli głównej. Tym razem połówki dyni faszerowane mięsem mielonym. Zapieczone pod żółtym serem. Dla mnie danie wykwintne i wyjątkowe. Uwielbiam taki obiad. Polecam, bo warto!

Dynia Hokkaido faszerowana mięsem

Składniki:

– 1 mała dynia hokkaido
– 500 g mięsa mielonego z szynki wieprzowej

– 1 cebula

– 6 pieczarek
– 3 łyżeczki oleju roślinnego
– sól, pieprz – do smaku
– 1 jajko

– 4 suszone pomidory

– pół pęczka szczypioru

– pół pęczka koperku

– 2 plastry żółtego serca

– słodka czerwona papryka – do smaku

Sposób przygotowania przepisu:

  1. Dynię przeciąć na pół. Łyżką stołową wydrążyć środek, usunąć pestki. Każdą połówkę w środku nakłuć widelcem. Przesmarować olejem i posypać solą, delikatnie wcierając sól w miąższ. Odstawić na 15 minut, następnie wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 30 minut w temperaturze 190 stopni Celsjusza.
  2. W czasie, kiedy nasza pusta jeszcze dynia piecze się w piekarniku, zrobić farsz.
  3. Mięso przekręcić przez maszynkę z sitkiem pasztetowym.
  4. Cebulę i pieczarki pokroić w ćwiartki i podsmażyć na łyżce oleju. Również przekręcić przez maszynkę.
  5. Doprawić farsz do smaku solą, pieprzem i papryką. Wbić jajo, dodać pokrojone drobno pomidory, dosypać posiekany koper i szczypiorek. Całość dobrze wymieszać.
  6. Farszem napełnić podpieczone połówki dyni. Dobrze ugnieść, żeby nie było wolnych przestrzeni.
  7. Przykryć plastrem żółtego sera. Posypać czerwoną słodką papryką.
  8. Dynię wypełnioną farszem ułożyć na blasze piekarnika. Piec 50 minut w temperaturze 190 stopni Celsjusza. Czas pieczenia uzależniamy od miękkości dyni jaką lubimy. Jeśli ma być bardzo miękka, czas pieczenia należy wydłużyć.
  9. Przed podaniem połówki przekroić na ćwiartki.

Zapiekanka z ryżem i jabłkiem

Zapiekanka z ryżem jaśminowym i tartym jabłkiem. Dosłodzona rodzynkami i odrobiną miodu pszczelego. Dosmaczona orzechami włoskimi. Pod chrupiącą pierzynką z zapieczonych wiórków kokosowych i masła. Mrrrrr…😊 To jedno z moich ulubionych dań. Kojarzy mi się niezwykle sentymentalnie. Z dzieciństwem. Bezpiecznym domem, który zawsze pachniał pysznym jedzeniem. Miałam to szczęście, że gdy wracałam ze szkoły zawsze czekał na mnie wspaniały obiad. I mama, która miała czas. Dziś sama jestem mamą, która gotuje. A zapiekanka z ryżem i jabłkiem tworzy fragment wspomnień z okresu dzieciństwa nowego pokolenia – moich dzieci. Jeśli będziecie ją piec aromaterapia w domu w pełni gwarantowana.

Zapiekanka z ryżem i jabłkiem

(porcja dla 5 osób)

Składniki:

– 400 g ryżu jaśminowego

– 1 szklanka mleka

– 2 łyżki miodu pszczelego

– 4 jabłka winne

– 1 cukier wanilinowy

– pół szklanki rodzynek

– 1 cukier wanilinowy

– 1 łyżeczka cynamonu

– 4 orzechy włoskie

– 2 łyżki stołowe wiórków kokosowych

– 50 g masła

Sposób przygotowania:

  1. Ryż jaśminowy (bo przepięknie pachnie) ugotować al dente w wodzie z mlekiem. Do porcji wody przeznaczonej do gotowania dodać mleko. Ważne, aby płynu był delikatny nadmiar, aby ryż się nie przypalił do dna naczynia.
  2. Ugotowany ryż osączyć na sicie. Gdy jeszcze lekko ciepły wymieszać z miodem.
  3. Jabłka umyć i zetrzeć na tarce jarzynowej, na dużych oczkach. Najlepiej ich nie obierać, wtedy danie zawiera więcej błonnika i cennych składników odżywczych zlokalizowanych tuż pod skórką.
  4. Na dno naczynia żaroodpornego wyłożyć połowę ryżu i posypać cukrem wanilinowym. Na niego wyłożyć tarte jabłka. Posypać równomiernie cynamonem, rodzynkami i rozdrobnionymi orzechami.
  5. Przykryć pozostałą częścią ryżu. Posypać wiórkami kokosowymi.
  6. Na wierzch położyć wiórki masła śmietankowego.
  7. Piec pod przykryciem przez 30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
  8. Podawać z jogurtem lub serkiem ziarnistym.

Placki – racuchy z buraka cukrowego (surowego)

Ponieważ buraków u mnie dostatek – syn dba o stałe dostawy, ja kombinuję z potrawami. W takich chwilach doceniam walory lokalizacji domu poza miastem 😊

Gotowanie buraka cukrowego zajmuje trochę czasu. Odciskanie masy też. Dlaczego nie zrobić z buraka placków, takich jak z ziemniaka? Takiego surowego, żeby było szybciej? I udało się. Faktycznie takie placki z buraka surowego smakuję podobnie do racuchów ziemniaczanych. Są tylko słodsze w smaku i delikatniejsze wg mnie. Podobnie, jak ziemniaczane smakują świetnie ze śmietaną, cukrem, czy jogurtem. Świetnie smakują z gulaszem mięsnym. Moje dzieci kombinowały też z dżemem i owocami. Kto, co lubi 😊

Placki – racuchy z buraka cukrowego (surowego)

Składniki:

– 500 g suchej masy buraczanej

– 2 jajka

– 3 łyżki mąki pszennej

– ½ szklanki kefiru

– ½ łyżeczki sody

– ½ łyżeczki proszku do pieczenia

– szczypta soli

– olej roślinny do smażenia

Sposób przygotowania:

  1. Surowego buraka obrać i zetrzeć na tarce do ziemniaków. Lub przepuścić przez odpowiednią przystawkę do ziemniaków maszynki elektrycznej.
  2. Masę buraczaną dobrze odcisnąć w dłoniach.
  3. Dodać pozostałe składniki i wymieszać, żeby nigdzie nie było grudek mąki.
  4. Konsystencja powinna być podobna do konsystencji ciasta na placki ziemniaczane – racuchy. Jeśli masa jest zbyt sucha, dodać jeszcze kefiru lub mleka.
  5. Smażyć, jak racuchy ziemniaczane. Na dobrze rozgrzanym oleju, z obu stron. Na rumiano. Trzeba szybko smażyć, bo masa bardzo ciemnieje. Dodatek kefiru chroni przez brunatnieniem enzymatycznym i spowalnia proces zmiany barwy.
  6. Usmażone osączyć na ręczniczku papierowym.

 

Kluski śląskie

Zostało ziemniaków po wczorajszym obiedzie. Jestem ogromną przeciwniczką wyrzucania jedzenia, więc postanowiłam nadać im drugie życie. I tak zrodził się pomysł zrobienia klusek śląskich. Moje dzieci je uwielbiają. Córka jada z sosem pieczarkowym. A syn preferuje kluski z jogurtem, owocami, czasem cukrem.  Doszły mnie kiedyś słuchy, że paniom te kluski wychodzą twarde, że często się nie udają. Panie robią je często na oko, a potem są rozczarowane, że wychodzą twarde i zbyt zwięzłe. A najlepsze są miękkie i delikatne. Jak je zrobić? Poniżej podaję przepis wyliczony na gramy, bo wtedy zawsze powtarzalny, ale jest też sposób bardziej intuicyjny. Otóż wystarczy masę z przeciśniętych przez praskę ziemniaków, ugnieść równo na dnie w miseczce. Masę podzielić na 4 równe części. Jedną z nich wyjąć i w to miejsce wsypać mąkę pszenną i ziemniaczaną w ilości 1:1. Następnie dodać jajo (jedna sztuka na 800 g ziemniaków). Wyrobić masę. A na stolnicy podsypywać mąki pszennej tyle, ile trzeba aby kluseczki dały się uformować. W każdym klusku zrobić dziurkę i ugotować. Widzicie, że proste? I tak to kluseczki już gotowe 😊

Kluski śląskie

Składniki:

  • 80 dag ziemniaków gotowanych
  • 5 dag mąki pszennej
  • 8 dag mąki ziemniaczanej
  • 1 jajko
  • sól – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Ziemniaki z dnia wczorajszego, albo też świeże wystudzone przecisnąć przez praskę lub przekręcić przez maszynkę do mięsa.
  2. Przełożyć do miseczki i ugnieść równo na dnie. Podzielić masę na 4 części. Jedną z nich wyjąć i powstałą przestrzeń uzupełnić mieszanką mąki pszennej i ziemniaczanej w ilości 1:1.
  3.  
  4. Dodać jajko, sól.
  5. Wyrobić ciasto na gładką masę. Ciasto musi mieć konsystencję, która nie klei się do dłoni.
  6. Teraz czas formowania. Można zrobić to dokładnie tak, jak przy kopytkach. Najpierw wałeczki, a potem prostokąciki, a z nich kuleczki. Można też odrywać dłonią kawałki masy i dalej formować. W każdej kuleczce palcem robić dziurkę.
  7.  
  8. W garnku zagotować wodę z odrobiną soli.
  9. Kluski wrzucać na gotujący się wrzątek. Woda musi wrzeć, bo inaczej kluski przywrą do dna garnka. Nie można wrzucać zbyt wielu klusek na raz, bo się posklejają.
  10. Gotować do momentu spłynięcia klusek na wierzch wody – pływające po wierzchu gotować jeszcze 3-4 minuty.
  11. Wyjmować łyżką cedzakową. Delikatnie, aby nie uszkodzić.
  12. Podawać z jogurtem i owocami. Można też z cukrem, albo sosem z pieczarek.

Moja rada

Dodatek do wrzątku do gotowania klusek kilku kropel oleju zabezpieczy je skutecznie przed sklejaniem się.

Keczup z dyni

Dziś na warsztat trafiło moje ukochane warzywo – dynia 😊

Wyjątkowo w tym roku pięknie obrodziła w ogrodzie. Wyhodowałam sobie moją ulubioną dynię Hokkaido (Cucurbita maxima Duchesne ssp. maxima convar. Maxima, zwaną też Red Kuri, Potimarron), dynię makaronową (Cucurbita pepo var. giraumontia), dynię olbrzymią (Cucurbita Maxima), dynię piżmową (Cucurbita moschata, odmianę Butternut) i dynię zwyczajną (Cucurbita pepo). Zbiory nie zmieściły się na palecie przemysłowej 😊

Dynię przetwarzam na wiele sposobów. Z tartej dyni smażę placuszki-racuszki. Małe okazy piekę w całości faszerowane rozmaicie. Większe kroję w kawałki, przyprawiam i pieczone serwuję, jako przystawkę do mięs. Gotuję z dyni zupę w wersji na słodko z cynamonem i wytrawnie z curry. Duszoną pulpę dyniową dodaję do ciasta drożdżowego, muffinek i chleba razowego. Hitem w domu jest „keczup” z dyni, czyli sos warzywny z dyni, papryki i cebuli. Niezastąpiony zimą do sosów makaronowych, zapiekanek, pizzy, leczo. Doskonały!

Keczup z dyni

Składniki:

– 3 kg dyni (oczyszczonej) pokroić w kostkę posolić 2 łyżkami soli i odstawić na 2 godziny i odlać płyn

– 1 kg papryki czerwonej pokroić w kostkę posolić 2 łyżkami soli i odstawić na 2 godziny odlać płyn

– 1 kg cebuli cukrowej pokroić w kostkę posolić 2 łyżkami soli i odstawić na 2 godziny odlać płyn

 

Sposób przygotowania:

Po 2 godzinach gotować do miękkości w dwóch oddzielnych garnkach w jednym dynia, w drugim cebula i papryka, ok. 10-15 minut. Nie podlewać wodą. Zmiksować blenderem i połączyć obydwa sosy w jednym garnku.

Dodać:

– 500 g cukru

– 1 szklanka octu 10%

– 2 łyżki stołowe oregano suszonego

– 2 łyżki stołowe bazylii suszonej

– 1 łyżeczkę curry

– 1 łyżeczkę papryki słodkiej

– 1 łyżeczkę papryki ostrej

Wymieszać w dużym garnku.

Dodać:

– 5 słoiczków (po 200g) koncentratu pomidorowego.

Gotować 10 minut i wkładać do słoiczków. Pasteryzować 10 minut. Odstawić do powolnego ostygnięcia odwrócone wieczkiem do dołu.

 

 

Kotlety z kalafiora

Moje dzieci uwielbiają kotlety z kalafiora. Gdy po raz pierwszy spróbowały ich u babci, były zachwycone. Ale obie z mamą ustaliłyśmy wcześniej, że dopiero gdy przełkną ostatni kęs, dowiedzą się, co było w środku. Kiedy moje pociechy skończyły jeść babcia zdradziła, z czego zrobione są te kotlety. Uśmiałam się do łez, widząc czworo szeroko otwartych oczu i słysząc niedowierzające zapytania: Ale jak to…?! Tam był kalafior?! Babciu nie żartuj! Wkręcasz nas, babciu! Powiedz prawdę, z czego są te kotlety?! I tak to udowodniłam dzieciom, że są stereotypowo nastawione do warzyw i jak nie wiedzą, że je jedzą, to im smakują. A jak wiedzą, to grymaszą. Dzieci zgodnie przyznały mi rację. A kotlety weszły do stałego menu w naszym domu 🙂

Kotlety z kalafiora

Składniki:

– 1 sztuka kalafiora

– 1/2 szklanki mleka

– 1 łyżeczka soli

– ½ szklanki kaszy kuskus

– ¾ szklanki bulionu

– 2 jajka

– ½ szklanki bułki tartej do masy

– 1 pęczek koperku

– sól, pieprz – do smaku

– ½ szklanki bułki tartej do obtaczania przed smażeniem

– olej do smażenia

Sposób przygotowania:

  1. Kalafiora ugotować do miękkości w wodzie z solą i 1/2 szklanki mleka. Osączyć na sicie wystudzić . Drobno posiekać.
  2. Kaszę kuskus zalać gorącym bulionem i odstawić aby spęczniała.
  3. Do miski włożyć rozdrobnionego kalafiora, kaszę, dodać 2 jajka, bułkę tartą i posiekany drobno koperek. Składniki dobrze wymieszać.
  4. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
  5. Formować kotlety i obtaczać w bułce tartej. Smażyć na dobrze rozgrzanym oleju na złoty kolor po obu stronach. Odłożyć na papierowy ręczniczek, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.