Dania bez mięsa

Keczup z dyni

Dziś na warsztat trafiło moje ukochane warzywo – dynia 😊

Wyjątkowo w tym roku pięknie obrodziła w ogrodzie. Wyhodowałam sobie moją ulubioną dynię Hokkaido (Cucurbita maxima Duchesne ssp. maxima convar. Maxima, zwaną też Red Kuri, Potimarron), dynię makaronową (Cucurbita pepo var. giraumontia), dynię olbrzymią (Cucurbita Maxima), dynię piżmową (Cucurbita moschata, odmianę Butternut) i dynię zwyczajną (Cucurbita pepo). Zbiory nie zmieściły się na palecie przemysłowej 😊

Dynię przetwarzam na wiele sposobów. Z tartej dyni smażę placuszki-racuszki. Małe okazy piekę w całości faszerowane rozmaicie. Większe kroję w kawałki, przyprawiam i pieczone serwuję, jako przystawkę do mięs. Gotuję z dyni zupę w wersji na słodko z cynamonem i wytrawnie z curry. Duszoną pulpę dyniową dodaję do ciasta drożdżowego, muffinek i chleba razowego. Hitem w domu jest „keczup” z dyni, czyli sos warzywny z dyni, papryki i cebuli. Niezastąpiony zimą do sosów makaronowych, zapiekanek, pizzy, leczo. Doskonały!

Keczup z dyni

Składniki:

– 3 kg dyni (oczyszczonej) pokroić w kostkę posolić 2 łyżkami soli i odstawić na 2 godziny i odlać płyn

– 1 kg papryki czerwonej pokroić w kostkę posolić 2 łyżkami soli i odstawić na 2 godziny odlać płyn

– 1 kg cebuli cukrowej pokroić w kostkę posolić 2 łyżkami soli i odstawić na 2 godziny odlać płyn

 

Sposób przygotowania:

Po 2 godzinach gotować do miękkości w dwóch oddzielnych garnkach w jednym dynia, w drugim cebula i papryka, ok. 10-15 minut. Nie podlewać wodą. Zmiksować blenderem i połączyć obydwa sosy w jednym garnku.

Dodać:

– 500 g cukru

– 1 szklanka octu 10%

– 2 łyżki stołowe oregano suszonego

– 2 łyżki stołowe bazylii suszonej

– 1 łyżeczkę curry

– 1 łyżeczkę papryki słodkiej

– 1 łyżeczkę papryki ostrej

Wymieszać w dużym garnku.

Dodać:

– 5 słoiczków (po 200g) koncentratu pomidorowego.

Gotować 10 minut i wkładać do słoiczków. Pasteryzować 10 minut. Odstawić do powolnego ostygnięcia odwrócone wieczkiem do dołu.

 

 

Kotlety z kalafiora

Moje dzieci uwielbiają kotlety z kalafiora. Gdy po raz pierwszy spróbowały ich u babci, były zachwycone. Ale obie z mamą ustaliłyśmy wcześniej, że dopiero gdy przełkną ostatni kęs, dowiedzą się, co było w środku. Kiedy moje pociechy skończyły jeść babcia zdradziła, z czego zrobione są te kotlety. Uśmiałam się do łez, widząc czworo szeroko otwartych oczu i słysząc niedowierzające zapytania: Ale jak to…?! Tam był kalafior?! Babciu nie żartuj! Wkręcasz nas, babciu! Powiedz prawdę, z czego są te kotlety?! I tak to udowodniłam dzieciom, że są stereotypowo nastawione do warzyw i jak nie wiedzą, że je jedzą, to im smakują. A jak wiedzą, to grymaszą. Dzieci zgodnie przyznały mi rację. A kotlety weszły do stałego menu w naszym domu 🙂

Kotlety z kalafiora

Składniki:

– 1 sztuka kalafiora

– 1/2 szklanki mleka

– 1 łyżeczka soli

– ½ szklanki kaszy kuskus

– ¾ szklanki bulionu

– 2 jajka

– ½ szklanki bułki tartej do masy

– 1 pęczek koperku

– sól, pieprz – do smaku

– ½ szklanki bułki tartej do obtaczania przed smażeniem

– olej do smażenia

Sposób przygotowania:

  1. Kalafiora ugotować do miękkości w wodzie z solą i 1/2 szklanki mleka. Osączyć na sicie wystudzić . Drobno posiekać.
  2. Kaszę kuskus zalać gorącym bulionem i odstawić aby spęczniała.
  3. Do miski włożyć rozdrobnionego kalafiora, kaszę, dodać 2 jajka, bułkę tartą i posiekany drobno koperek. Składniki dobrze wymieszać.
  4. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
  5. Formować kotlety i obtaczać w bułce tartej. Smażyć na dobrze rozgrzanym oleju na złoty kolor po obu stronach. Odłożyć na papierowy ręczniczek, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

Placki z buraka cukrowego (gotowanego)

I kolejne wspomnienie z dzieciństwa – mamine placki z buraka cukrowego pieczone na kuchni opalanej węglem…

Do ich przygotowania przymierzałam się bardzo długo. To było rodzinne przedsięwzięcie. Syn odpowiadał za dostarczenie surowca. Dzielnie poprosił pana rolnika o buraki dla mamy. Córka chętnie pomagała podczas obierania, gotowania i mielenia masy. Do mnie należało już tylko doprawienie do smaku i usmażenie. O ile z przepisem problemów nie było, o tyle obróbka termiczna stała się nie lada wyzwaniem. Pamiętam smak placków buraczanych z dzieciństwa, ale moja mama piekła je na fajerce starej kuchni węglowej, wyłożonej białymi kaflami (!) Ja w domu posiadam tylko kuchnię na gaz, więc nie pozostawało nic innego – jak smażenie. Ale na minimalnej ilości tłuszczu, żeby przywrócić dawne wspomnienia sensoryczne jak najbardziej szczegółowo. I udało się!
Placuszki-racuszki wyszły delikatne i aksamitne. O jakby budyniowej konsystencji. Cynamonowo-waniliowe rozpływały się w ustach dostarczając cudownej słodkości 😊

Placki z buraka cukrowego (gotowanego) 

Składniki:

  • 830 g masy mielonej odsączonej z płynu (tyle zostaje z ok. 1 kg buraka cukrowego ugotowanego)
  • 1 jajko
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 3 łyżki mąki pszennej (90g)
  • szczypta soli
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki sody
  • 1 łyżeczka cukru wanilinowego
  • ½ łyżeczki cynamonu
  • olej do smażenia

 Sposób przygotowania:

  1. Buraka cukrowego dokładnie umyć. Obrać. Pokroić na 8 części (żeby szybciej się gotował) i ugotować w wodzie do miękkości. Minimum 2 godziny.
  2.  
  3. Zetrzeć na tarce do ziemniaków lub odpowiedniej przystawce do maszynki elektrycznej.
  4. Przełożyć na sito i osączyć z płynu. Jeśli bardzo wodniste – odcisnąć. Im bardziej zwarta masa, tym mniej mąki trzeba dodać.
  5. Masę przełożyć do miski i dodać składniki mokre, a potem suche.
  6. Dokładnie wymieszać.
  7. Nabierać łyżką porcje ciasta i smażyć na rozgrzanym oleju. Jeśli placuszki trudno się przekręcają na drugą stronę, to znaczy, że masa jest zbyt luźna. Trzeba dodać mąki.
  8. Usmażone na rumiano placuszki zdejmować na talerz wyłożony ręczniczkiem papierowym – w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu.
  9. Podawać z jogurtem i owocami. Można posypać cukrem.

 

Sałatka z tuńczykiem i czerwoną fasolą

Chodziła za mną 🙂 od dawna: sałatka z tuńczykiem i czerwoną fasolą. Uwielbiana przez moją córkę. Nie często w domu serwowana, bo sporo w niej warzyw konserwowanych z puszki. Co prawda można fasolę czerwoną ugotować z powodzeniem samodzielnie. Jednak z kukurydzą jest kłopot. Była do niedawna dostępna kukurydza mrożona. W marketach leżała w dziale: mrożonki warzywne, tuż obok groszku i marchewki, ale z niewiadomych przyczyn zniknęła. I już od jakiegoś czasu nabyć jej nie sposób. A w tej sałatce zarówno fasola, jak i kukurydza są niezbędne. Nie przesadzajmy: raz na jakiś czas można zjeść i warzywa z puszki. Najważniejsza zasada umiaru 😊

A dla miłośników tuńczyka ta sałatka – jak znalazł!

Sałatka z tuńczykiem i czerwoną fasolą

(porcja dla 4 osób)

Składniki:

  • 2 jaja na twardo
  • 2 puszki tuńczyka w sosie własnym
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 puszka fasoli czerwonej
  • 20 cm części zielonej pora
  • pół cebuli
  • 1 łyżka musztardy
  • 1 łyżka majonezu
  • sól, pieprz – do smaku
  • pietruszka – do dekoracji

 

Sposób przygotowania:

  1. Jajka ugotować na twardo i pokroić w kostkę.
  2. Tuńczyka, kukurydzę i fasolę osączyć na sicie z nadmiaru zalewy. Niekiedy fasolę trzeba przepłukać, gdy zalewa w niej zgęstniała.
  3. Cebulę pokroić w piórka. Pora pokroić w talarki. W garnku zagotować szklankę wody i wrzucić na nią pociętego pora i cebulę. Przykryć i odstawić na 5 minut. Po tym czasie osączyć na sicie. Takie zabieg sparzenia powoduje, że warzywa zawierające siarkę tracą swoje właściwości drażniące. Siarka ulatnia się. A cebula i por nie szczypią już w oczy. Mają łagodniejszy smak. Też mniej wzdymają.
  4. Wszystkie składniki umieścić w miseczce i wymieszać.
  5. Dodać musztardę, majonez. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
  6. Na talerzyku natka pietruszki jako garnie obowiązkowo. Ja do swojej porcji kroję pietruszkę również do środka.

 

 

 

 

Mrożona włoszczyzna na rosół

Życie potrafi pozytywnie zaskoczyć…

Nie dalej jak wczoraj dostałam sms o treści: Oleńko, czy mogę Ci przynieść świeżo wykopane warzywa? Oniemiałam po przeczytaniu. Autorką pytania była moja wspaniała Sąsiadka. Natychmiast odpisałam: Oczywiście, poproszę! I tak oto niespodziewanie stałam się posiadaczką pięknych selerów i porów. Ucieszyłam się bardzo, bo cenię niezwykle jakość warzyw z przydomowego ogródka. Są wyjątkowe z wielu powodów. Przede wszystkim rosną sobie naturalnie, z daleka od ulicy. Są wolne od ołowiu i związków azotowych. Zebrane dokładnie w momencie dojrzałości konsumpcyjnej. Trafiły do mnie świeżutkie, zaraz po zerwaniu. Warto mieć na uwadze, że przechowywanie warzyw w chłodniach, zanim trafią na sklepową półkę, powoduje straty obecnych w nich składników odżywczych. Ale najważniejsze jest to, że takie podarowane warzywa mają jeszcze jeden niepodważalny walor – są dane z serca, dlatego nie mają sobie równych. Jeszcze raz bardzo dziękuję Sąsiadko!!!

Zastanowiłam się, co z tymi warzywami począć. Szybko zdecydowałam, że zrobię z nich pakieciki włoszczyzny na rosół. Do małych torebek foliowych włożyłam po ćwiartce selera korzeniowego, kilka liści pora, kilka pięknych liści selerowych, dodałam jeszcze wiązkę swojego lubczyku z ogrodu i nać pietruszki. Torebeczki szczelnie zawiązałam i umieściłam w zamrażalniku. Tym bardziej, że mrożenie jest metodą, która powoduje najmniejsze straty walorów smakowo-zapachowych. Będą doskonałe do każdego wywaru na zupę, czy rosołu. Wygodne do wyjęcia w każdej chwili. Zwłaszcza zimą, gdy aromat świeżej włoszczyzny bardzo pożądany.

I tak oto mam pakieciki mrożonej włoszczyzny na rosół. A wy mrozicie warzywa?

 

Ryż z cukinią

Sezon potraw z cukinią uważam za otwarty!

Ryż z cukinią, marchewką, porem. Warzywa duszone na maśle. To jedno z ulubionych dań mojej córki. Ale nie tylko córki. Tę przystawkę do mięsa uwielbiają też moi pacjenci. Danie sprawdzone. Polecam!

Ryż z cukinią

Składniki:

– ryż – 1 woreczek (100 g)

– cukinia – 1 sztuka średnia młoda

– marchew – 1 sztuka

– por – kawałek 20 cm części jasnozielonej

– masło – 1 łyżka

– sól, pieprz, curry – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Ryż ugotować al dente w lekko osolonej wodzie ze szczyptą curry. 
  2. Na tarce jarzynowej na dużych oczkach zetrzeć marchew i cukinię nieobraną, jeśli młoda. Gdy warzywo starsze lepiej obrać, bo skórka będzie zbyt twarda.
  3. Pora pokroić w cienkie krążki i przelać na sicie wrzątkiem.
  4. Na patelni rozpuścić masło. Włożyć marchew, sparzonego pora.
  5. Dusić pod przykryciem 5 minut. Dodać cukinię i dusić jeszcze 5 minut bez pokrywki, żeby odparowała woda.
  6. Warzywa połączyć z ryżem i doprawić do smaku solą, pieprzem i curry.
  7. Podawać z duszonym mięsem drobiowym: indykiem lub kurczakiem.

Carpaccio z pieczonego buraka czerwonego

 

A dziś wyśmienite danie z buraka czerwonego. Pieczonego, żeby było ciekawiej.

Jakiś czas temu zaprosiła mnie do siebie koleżanka. Spotkanie od tak sobie. Bezinteresowne i jak zawsze niezwykle sympatyczne. Nie było by w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że Kasia przygotowała dla mnie coś specjalnego do jedzenia. Niespodzianka przerosła moje najśmielsze oczekiwania!

Było to carpaccio z pieczonego czerwonego buraka. Nazwa carpaccio związana jest z daniem kuchni włoskiej. Tradycyjnie przygotowywanym z surowego mięsa wołowego. Charakterystycznie cienko krojonego, posypanego parmezanem. W tym daniu w ten sposób krojony jest pieczony czerwony burak – stąd nazwa. Plastry buraka polane były sosem miodowo-musztardowym, posypane serem feta. Podane z rukolą i prażonym słonecznikiem. Coś niesamowitego!

Talerz wyglądał niesamowicie. Intensywne kolory, cudy zapach. Smak nie do opisania. Szaleństwo zmysłów z połączenia słodkiego buraka i słonej fety. Dopełnione orzechowym posmakiem rukoli przełamanej delikatnym słonecznikiem. Wspa-nia-łe!

Droga Katarzyno, z tego miejsca chciałam Ci bardzo, bardzo podziękować za to wykwintne przyjęcie. Czułam się jak gość naprawdę wyjątkowy. A carpaccio z buraka czerwonego dołączyło do zestawu moich ulubionych dań.

Carpaccio z pieczonego buraka czerwonego

(4 porcje)

Składniki:

– buraki czerwone odmiany podłużnej –  4 sztuki

– folia aluminiowa – 4 kawałki

– 4 plastry sera feta

– 4 garście rukoli

– 1 łyżka musztardy

– 1 łyżka płynnego miodu

– 4 łyżki wody

– 2 łyżki oleju

– sól, pieprz – do smaku

– 4 łyżki ziaren słonecznika

Sposób przygotowania:

  1. Buraki umyć szczoteczką. Nie obierać.
  2. Każdą sztukę zawinąć w folię aluminiową. Kłaść buraka na błyszczącą stronę folii aluminiowej. Zawinąć szczelnie tak, żeby nie wypływał sok.
  3. Piec 50 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
  4. Po tym czasie zostawić do wystygnięcia w zamkniętym piekarniku.
  5. Buraki są gotowe do jedzenia. Można je zetrzeć na tarce jarzynowej i spożywać, jako jarzynkę. Pokroić w kostkę do sałatki lub pokroić w plastry do carpaccio.
  6. W słoiczku wymieszać wodę, olej, miód, musztardę, sól i pieprz. Wytrząchnąć po powstanie jednolitego sosu.
  7. Na każdy talerzy położyć listki rukoli. Ułożyć plastry buraka. Posypać pokrojonym w kostkę serem feta. I polać sosem.
  8. Ziarno słonecznika podprażyć na suche patelni. Ostudzonym posypać carpaccio.
  9. Podawać z grzankami.

 

 

Kapusta czerwona (modra) z cebulą i miodem

Kapusta czerwona (modra) z cebulą i miodem

Robi się coraz chłodniej. Jesieni nie daje się powstrzymać. Coraz głośniej puka do naszych okien. O tej porze roku w kuchni chętniej wracamy do kapustnych.  Częściej na stole pojawia się kapusta kiszona. A jak mąż przytaszczy „mamucie żebro”, to bigos 😉 Żarty, żartami, ale w naszej kuchni wciąż króluje kapusta biała głowiasta. Przygotowuje się z niej surówki i faszeruje mięsem. Ukiszoną podaje się w surówkach i wykorzystuje do kapuśniaku, czy pazibrody. Czasem w kuchni gości kapusta włoska, bo miększa i wygodniejsza na gołąbki. A ja osobiście wolę czerwoną, bo wg mnie jest smaczniejsza i żywieniowo zasobniejsza.

Teraz będzie trochę naukowo 🙂

Od białej siostry jest bogatsza w przeciwutleniacze i witaminy. Brunatno-czerwony kolor liści determinują barwniki roślinne – antocyjany, które są niezwykle cenionymi przeciwutleniaczami, inaczej zwanymi antyoksydantami. Substancje te zapobiegają, a także unieszkodliwiają wolne rodniki – główną przyczynę mutacji genetycznych w komórkach. Zmienione komórki odtwarzają się w sposób niewłaściwy i tworzą wadliwe tkanki. W ten sposób rozwija się w organizmie choroba. Zgodnie z takim mechanizmem powstają m.in. komórki nowotworowe. Rozpędziłam się – jednak nauczycielska maniera w człowieku zostaje. Już stopuję i wracam do wartości odżywczej kapusty czerwonej. Otóż jest bogata w witaminy z grupy B oraz magnez, czyli dwa niezbędne składniki do prawidłowego funkcjonowania naszego układu nerwowego. W czerwonych liściach obecna jest także witamina C – silny antyoksydant, który poza właściwościami niszczenia wolnych rodników posiada również zdolność do regeneracji innych przeciwutleniaczy, czym przywraca im funkcje antyutleniające. Witamina C uczestniczy we wchłanianiu niehemowego żelaza oraz gromadzeniu tego pierwiastka w szpiku kostnym, wątrobie i śledzionie, przez co zapobiega niedokrwistości (anemii). Chroni przed powstawaniem w żołądku kancerogennych nitrozoamin, a także przed rakotwórczym działaniem tlenków azotu z dymu tytoniowego. Hamuje wczesne stadia zmian nowotworowych. Wykazuje też działanie bakteriostatyczne i bakteriobójcze oraz sprzyja wytwarzaniu ciał odpornościowych. Warto wiedzieć, że w czerwona kapusta to też skarbnica sodu, potasu i żelaza. Obecne są w niej także mikroelementy: jod, kobalt, miedź, fluor.

Koniec wykładu 🙂 Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca i już jesteście skutecznie przekonani do konsumpcji kapusty czerwonej. W Polsce na potrawy z poddaną obróbce termicznej czerwoną kapustą, używa się określenia: kapusta modra. Ja proponuję kapustę duszoną z dodatkiem cebuli i miodu.

Kapusta czerwona (modra) z cebulą i miodem

Składniki:

– 1/4 główki czerwonej kapusty (500 g)

– 1,5 cebuli białej

– 1 łyżka cukru

– 1 łyżka soli

– 0,5 łyżeczki kwasku cytrynowego

– 1 łyżka oleju roślinnego

– 1 stołowa łyżka miodu

– 1 łyżka soku z limonki

– sól, pieprz – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Kapustę oczyścić z wierzchnich liści. Przeciąć na pół. Wyciąć głąb. Pokroić w paski 0,5 cm. Do garnka wlać wodę. Dodać do niej cukier, sól. Zagotować. Na gotującą wodę włożyć kapustę. Gotować 15 minut na małym ogniu. Bez przykrycia, aby mogły z niej odparować olejki eteryczne o intensywnym zapachu i gorzkawym smaku.
  2. W czasie gotowania kapusta odbarwi się. Obecne w niej barwniki roślinne – antocyjany – podczas gotowania w środowisku obojętnym odbarwiają się i zmieniają kolor na lekko sinawy.
  3. To proces naturalny i odwracalny. W celu odzyskania barwy, po 15 minutach należy do wody dodać kwasek cytrynowy. Zmiana pH środowiska gotowania na kwaśne spowoduje, że kapusta ponownie odzyska intensywny fioletowy kolor. Proces odbarwiania antocyjanów trwa przez cały czas gotowania, dlatego przywrócenie (restytucję) barwy należy przeprowadzić pod koniec gotowania. Po zakwaszeniu wody garnek należy przykryć pokrywką i pozostawić tak kapustę, aby doszła przez 5 minut.Ciekawostka: antocyjany w środowisku zasadowym, np. po dodaniu do gotowania szczypty sody, zmienią barwę na zieloną. Również jest to proces odwracalny. Kolorową kapustę można wykorzystać do garnirowania potraw.
  4. W czasie gotowania kapusty cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na patelni na łyżce oleju.
  5. Gdy kapusta zmięknie, osączyć ją na sicie. 
  6. Trzeba to zrobić dość energicznie, aby ciepłą kapustę dodać do zrumienionej na patelni cebuli. W cieple bez potrzeby podgrzewania rozpuści się miód. Zawarte w miodzie dobroczynne dla człowieka substancje ulegają zniszczeniu w temperaturze 40 stopni Celsjusza, dlatego miodu nie należy intensywnie podgrzewać
  7. Kapustę z miodem i cebulą doprawić do smaku solą, pieprzem i sokiem z limonki lub cytryny. Sok z limonki nadaje kapuście bardziej orzeźwiający, lekko cytrusowy posmak.
  8. Przykryć patelnię na 5 minut, aby przyprawy wytworzyły właściwy bukiet smakowo-zapachowy.
  9. Podawać kapustę na ciepło lub zimno. Przystawka doskonale komponuje się ze wszystkimi rodzajami mięsa.

 

 

Ziemniaki pieczone w piekarniku

I kolejny poniedziałek przed nami. Dzisiejszy łaskawy, bo choć przymrozek nocą, to poranek słoneczny. Zastanawiałam się o czym dziś napisać na blogu. I wpadłam na pomysł zaprezentowania części mojego wczorajszego obiadu 🙂  Jest takie warzywo, które w Polsce jadamy w dużych ilościach. Najczęściej gotowane. W wersji mniej zdrowej w postaci frytek, czy smażonych na tłuszczu talarków. Czasem, jako dodatek do klusek kopytek, czy śląskich. Surowe smażone jako placki, czy babka. Już wiecie, o czym dziś będzie? Tak jest o ziemniaku. Ale nietypowo. Bo dziś w roli głównej pieczone ziemniaki. To świetna alternatywa dla ukochanych przez dzieci frytek. Ziemniaki po uprzednim przygotowaniu piecze się na blasze piekarnika. Opiekają się z każdej strony, a dodatkowo mają smak podkręcony dodatkiem przypraw: soli, pieprzu czarnego mielonego, czosnku, papryki słodkiej. Ponadto cieszą oko, bo wyglądają niebanalnie i bardzo apetycznie. U mnie w domu zawsze znikają z blaszki niezależnie od przygotowanej ilości. Po podgrzaniu świetnie smakują z kefirem, czy mlekiem. Polecam!

Ziemniaki pieczone w piekarniku

Składniki:

– ziemniaki surowe – dowolna ilość

– sól, pieprz, czosnek suszony – do smaku

– olej roślinny – w zależności od ilości ziemniaków

Sposób przygotowania:

  1. Ziemniaki – najlepiej odmiany żółtej, umyć szczoteczką. Obrać. Pokroić w ósemki lub ćwiartki, jeśli ziemniaki są nieduże. mogą być też regularne plastry – talarki. Jak Wam pasuje.
  2. Rozdrobnione przełożyć do miski i polać olejem. W takiej ilości, aby olej pokrył ziemniaki cieniutką warstwą. Wymieszać, żeby olej równomiernie pokrył każdy kawałek ziemniaka. Taki film z oleju zabezpiecza ziemniaki przed zmianą barwy na skutek enzymatycznego brunatnienia. Ponadto uniemożliwia bezpośredni kontakt komórek ziemniaka z solą, którą za chwilę przyprawić trzeba ziemniaki. Sól powoduje odwodnienie. Jeśli nie pokryje się ziemniaków olejem, a posypie solą, to momentalnie tracą one wodę. Na blasze pojawia się płyn, a przecież chcemy ziemniaki upiec, a nie ugotować.
  3. Pokryte olejem ziemniaki oprószyć solą, pieprzem i suszonym czosnkiem. Można tez posypać papryką czerwoną słodką, ale w niedużej ilości, bowiem papryka pod wpływem działania wysokiej temperatury może nadać ziemniakom gorzkawy posmak. Wymieszać, żeby przyprawy pokryły kawałki ziemniaków.
  4. Ziemniaki wyłożyć na blachę piekarnika. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni Celsjusza. Piec z termoobiegiem przez 35 minut. Po 20 minutach lekko poruszyć blachą, albo przemieszać, żeby kawałki mogły się przypiec ze wszystkich stron. Ziemniaki piec do momentu zrumienienia lub ewentualnego przypieczenia, jeśli lubicie chrupiące.