Author Archives: admin1674

Muffinki kakaowe z marchwią

Muffinki z dużą ilością marchewki ukrytej wewnątrz 😊 Pachnące i bardzo sycące. Mają fajnie chrupiącą skórkę na wierzchu i intensywne kakao w środku. Jedynie niewypałem okazały się papilotki – jedne z droższych na rynku. Pięknie, kolorowo malowane. Ozdobnie wycinane i… super przylegające do babeczki. Za nic w świecie nie dające się od niej oderwać 😊

Muffinki kakaowe z marchwią

(20 sztuk)

Składniki:

  • 2 szklanki mąki pszennej
  • ½ szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 1 łyżka kakao
  • 3 jajka
  • ½ szklanki oleju
  • 4 średnie sztuki marchewki (400 g)

Sposób przygotowania:

  1. Do miski wsypać składniki suche: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę, sól, kakao. Wymieszać.
  2. Marchew obrać i zetrzeć na tarce jarzynowej, na małych oczkach. Wówczas marchewka puści sok.
  3. Do miski z suchymi składnikami dodać jaja, olej. Wymieszać. Masa będzie bardzo gęsta. Na koniec dodać startą marchew. Wymieszać.
  4. Formy sylikonowe wyłożyć papilotkami papierowymi. Uzupełnić każdą z nich masą do ¾ wysokości papilotki. Masę najlepiej nakładać łyżeczką, bo jest bardzo zwarta.   
  5. Wypełnione foremki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Wystudzić na kratce.

Pasztet drobiowy

Dziś będzie odcinek z serii: w myśl idei „zero waste”, praktyczna Pani domu przedstawia… 😉 Otóż… na weekend w wielu domach gotuje się rosół. A po gotowaniu rosołu zawsze zostaje nam mięso i warzywa, na których był gotowany. Niestety często je wyrzucamy, bo kto to zje…? Tymczasem po zebraniu porcji mięsa i warzyw z takich 3-4 rosołów, mamy idealny surowiec do przygotowania pasztetu. Mięso wystarczy systematycznie obierać (ja zawsze odkładam skóry zostawiając jedynie chude kawałki mięsa) i mrozić, dzięki czemu proces przygotowania pasztetu zostaje skrócony do minimum. Warzywa z 2 porcji rosołu też mrożę, resztę zjadam 😊 Dzięki czemu niczego nie marnujemy, a pasztet domowy jest nieporównywalny pod względem jakości z pasztetem ze sklepu.

Pasztet drobiowy

Składniki:

  • 1 kg mięsa drobiowego
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 10 cm pora
  • 1 garść suszonych grzybów
  • 1 cebula
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 2 listki laurowe
  • 4 ziela angielskie
  • 6 ziaren pieprzu czarnego
  • 2 jaja
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Grzyby zalać gorącą wodą. Przykryć pokrywką i zostawić na noc. Rano osączyć z nadmiaru płynu.
  2. Do garnka włożyć zamrożone mięso, zalać wodą tak, aby się nie przypaliło do dna. Dołożyć listek laurowy, ziele angielskie, pieprz, odsączone grzyby suszone i surowe (lub mrożone) warzywa. Całość gotować do miękkości.
  3. Cebulę przekroić w ósemki i przyrumienić na rozgrzanym oleju, na patelni. Dołożyć do gotowania mięsa.
  4. Wszystko zemleć przez maszynkę do mięsa. Podczas mielenia wybrać przyprawy. Zmielony listek będzie twardy. Całość zemleć dwa razy.
  5. Jajka rozbić blenderem na puszysta masę. Można do masy jajecznej dodać przyprawy, żeby były równomiernie rozprowadzone.  
  6. Masę wyrobić z ubitymi na puszysto jajkami. Doprawić ostatecznie do smaku pieprzem, solą, gałką muszkatołową. Masy nie wyrabiać długo. Tylko wymieszać dobrze.
  7. Włożyć do blaszki. Naciąć wierzch nożem np. w kratkę.
  8. Blaszki nie trzeba smarować niczym, ani wysypywać bułką tartą, bo pasztet po upieczeniu powinien wyjść bez kłopotu. Piec około godziny w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
  9. Do pasztetu mięsa można użyć mieszanego drobiowo-wieprzowego w dowolnej proporcji. Wieprzowina powinna być chuda, np. z szynki.

Faworki mojego Taty

Obiecywane, wyczekiwane… Przepis na faworki mojego Taty. Generalnie mój rodziciel unika kuchni, chyba, że konsumuje 😉 Jest przez Mamę angażowany do 2 czynności kucharskich. Jedną z nich jest wyrabianie ciasta drożdżowego, a drugą karnawałowe faworki. Bo nikt nie robi tak doskonałych faworków, jak Tata. Mama wrzuca wszystko do michy (choć Tata bacznie sprawdza proporcje składników), a reszta należy do Taty. Wygniata, wałkuje, kroi i zawija. Smaży Mama, więc dzieło to w sumie wspólne, ale utarło się mawiać w domu, że faworki, to specjał Taty. Przysmak jest wyjątkowy. Delikatny w swej konsystencji i kruchy. Pęka w dłoniach osypując cukier puder. Te faworki mają jedną wadę: są tak delikatne, że pochłania się je w zbyt dużych ilościach, zupełnie nie czując przy tym nasycenia 😉  

Faworki mojego Taty

Składniki:

– ½ szklanki żółtek

– ½ szklanki piwa jasnego

– co najmniej 2 szklanki mąki pszennej typ 450

– olej i smalec – do smażenia

– cukier puder – do posypania

Sposób przygotowania:

  1. Dokładnie odmierzyć tyle samo objętościowo żółtek, co piwa.
  2. Dodać mąki w takiej ilości, aby móc zagnieść elastyczne ciasto. W trakcie wygniatania powinny pojawić się pęcherzyki powietrza.
  3. Ciasto rozwałkować wałkiem na stolnicy na cieniutki placek. Wykrawać prostokąty i skośnych brzegach. W środku każdego zrobić nacięcie i przewinąć jeden brzeg przez środek. Ułożone faworki przykryć ściereczką, żeby nie obsychały za bardzo.
  4. Rozgrzać tłuszcz – użyć proporcji 1:1 oleju do smalcu.
  5. Faworki smażyć na rozgrzanym tłuszczu. Ostrożnie wkładać na tłuszcz, żeby się nie poparzyć. Nie wolno porcji wrzucać, tylko delikatnie kłaść na gorący tłuszcz. Smażyć około minuty z każdej strony.
  6. Zarumieniowe z obu stron faworki wyjmować na ręczniki papierowe, żeby straciły nadmiar tłuszczu z powierzchni.
  7. Wystudzone faworki posypać cukrem pudrem.

Makaron zapiekany z warzywami

Dziś w menu zapiekanka. Inna, niż zwykle, bo warzywa i mięso są surowe. Całość piecze się w sosie podobnym do beszamelu, ale z tartą mozzarellą i jogurtem naturalnym. Po upieczeniu smak zadziwiająco delikatny, lekko słodkawy. Warzywa pozostają nieco chrupiące, co czyni zapiekankę ciekawą pod względem wrażeń nie tylko smakowych i zapachowych, ale też teksturo-twórczych. Konsystencja zaskakuje mnogością bodźców. Hmmm… tak sobie myślę, że człowiek jest jednak istotą mega zmysłową. Choć – z pewnością – nie każdy 😉   

Makaron zapiekany z warzywami

(8 porcji)

Składniki:

  • 2 marchewki (180 g)
  • 1 papryka czerwona (130 g)
  • 10 cm pora (120 g)
  • 1/2 brokuła (180 g)
  • 840 g mięsa z fileta kurczaka
  • sól, pieprz, czosnek suszony, curry – do smaku
  • 200 g makaronu

Sos

  • 40 g masła
  • 1 ząbek czosnku
  • 20 g mąki
  • 400 ml mleka
  • 350 g jogurtu naturalnego
  • 1 kulka mozzarelli (250 g)
  • gałka muszkatołowa, sól, pieprz – do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Marchewki obrać i pokroić w półplasterki.
  2. Paprykę umyć i pokroić w kostkę.
  3. Pora umyć i pociąć w półplasterki.
  4. Brokuła podzielić na różyczki.
  5. Fileta z kurczaka pokroić w drobną kostkę. Doprawić do smaku solą, pieprzem i czosnkiem i curry.
  6. Makaron ugotować al dente w lekko osolonej wodzie.
  7. Przygotować sos: masło rozpuścić a garnku, dodać drobno posiekany czosnek, a następnie mąkę i zasmażyć przez minutę. Zestawić z ognia i dodać mleko. Rozprowadzić dokładnie, żeby nie było grudek. Następnie dodać jogurt i startą na tarce mozzarellę. Wymieszać. Doprawić do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
  8. Na dno naczynia wyłożyć makaron. Na niego pozostałe składniki: marchew, mięso, brokuły, paprykę i pora. Całość zalać ciepłym sosem.
  9. Wstawić do piekarnika i piec 40 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Bez przykrycia.
  10. Podawać ciepłe.

Zupa mleczna z amarantusa

Jakoś tak się porobiło po covidzie, że moje smaki i kulinarne preferencje uległy diametralnej zmianie. Ku mojemu zaskoczeniu owsianki przestały mi zupełnie smakować. Nadszedł czas na śniadaniową zmianę. Dlatego szukam pomysłów na nowe wersje ciepłego śniadania. Dziś zupa mleczna z amarantusem. Ziarno to niesamowicie odżywcze. Bardzo zasobne w białko. Drobniutkie, beżowe kuleczki, o lekko orzechowym smaku. Po ugotowaniu zachowują sypkość i chrupkość. Takie fajne, inne coś 😊

Zupa mleczna z amarantusa

(1 porcja)

Składniki:

  • 4 łyżki ziaren amarantusa
  • ½ szklanki mleka
  • ½ łyżeczki cynamonu
  • pół pomarańczy
  • 2 łyżki ziaren jasnego sezamu

Sposób przygotowania:

  1. Ziarno amarantusa przepłukać w wodzie często mieszając. Odcedzić. Zalać mlekiem. Gotować 3 minuty.
  2. Zdjąć z palnika i odstawić przykryte pokrywką do napęcznienia. Na około 10 minut. Dodać cynamon. Wymieszać.
  3. Pomarańczę obrać. Podzielić na cząstki. A cząstki pokroić na kawałki.
  4. Sezam uprażyć na suchej patelni.
  5. Do miseczki przelać ugotowane ziarno. Dodać pomarańczę. Posypać ziarnem sezamu.

Bułki z ziarnami

Czas izolacji domowej sprzyja kombinacjom w kuchni. Człowiek czuje się dobrze, ale wychodzić nie należy. Na szczęście zmysły działają i apetyt jako tako dopisuje. Nie trzeba rano wstawać i można rozpocząć dzień wypiekiem bułek. Od tak sobie – z nudów. Śniadanie będzie nie byle jakie, bo z ciepłym pieczywem. I jak tu nie lubić Covida…? 😉

Bułki z ziarnami

(15 sztuk)

Składniki:

– 25 g świeżych drożdży (1/4 kostki)
– 2 szklanki wody

– 2 łyżki stołowe cukru

– 1 szklanka otrąb pszennych
– 3 łyżki stołowe siemienia lnianego

– 3 łyżki stołowe ziaren słonecznika

– 3 łyżki stołowe pestek dyni

– 3 małe łyżeczki soli
– 2 łyżki oleju

– 650 g mąki pszennej typ 500 g (ok. 4 szklanki)

– ¼ szklanki mleka – do posmarowania

Sposób przygotowania

  1. Do miski wlać wodę. Dodać drożdże, cukier i wymieszać.
  2. Gdy się rozpuści dodać otręby, sól, ziarno i olej. Na koniec mąkę. Wymieszać dobrze, żeby nie było nigdzie sypkiej mąki. Nie wyrabiać!
  3. Miskę z ciastem zawinąć szczelnie folią spożywczą (typu stretch) i odstawić na minimum 6 godzin do lodówki. Może być nawet całą noc.
  4. Po tym czasie ciasto wyjąć i lekko przerobić na blacie kuchennym lub stolnicy podsypując mąką.
  5. Ciasto podzielić na 15 porcji. Każdą z nich podzielić na 2 części. Z każdej uformować wałek i zapleść wałki wokół siebie. I zakręcić jak bułkę.     
  6. Gotowe bułeczki układać na blasze piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować po wierzchu pędzelkiem maczanym w mleku.
  7. Wstawić do piekarnika na 50 stopni Celsjusza na 10 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie temperaturę zwiększyć do 180 stopni Celsjusza i piec w niej bułeczki przez 30 minut.
  8. Po upieczeniu wystudzić na kratce.
  9. Przechowywać w lnianej torebce, żeby bułeczki nadmiernie nie wysychały.

Placek z twarogu

Pomysł na posiłek obiadowy. Inny, niż zwykle. Placek, jak pizza, pieczony w piekarniku. Miejsce typowej w wypiekach mąki, zajmuje twaróg. Dodatkami do placka są cebula, szynka i papryka czerwona. Danie dużo lżejsze, niż typowa pizza, ale nie ustępuje jej smakiem.  Wyborny wypiek przy minimum wysiłku. Spróbujcie 😊

Placek z twarogu

(porcja na dużą blachę piekarnika)

Składniki:

  • 400 g sera białego chudego
  • 4 jajka
  • 150 g mąki pszennej
  • ¼ łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka oregano
  • 3 łyżki stołowe koncentratu pomidorowego
  • 1 cebula
  • 5 plastrów szynki
  • 1 papryka czerwona
  • szczypiorek – do posypania

Sposób przygotowania:

  1. Ser biały zblendować blenderem.
  2. Wbić jajka i wymieszać. Dodać mąkę, sól i oregano. Wymieszać.
  3. Masę serową ułożyć równomiernie na blasze piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia.
  4. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni przez 15 minut z termoobiegiem.
  5. Po tym czasie placek wyjąć i posmarować równomiernie koncentratem pomidorowym.
  6. Na placek wyłożyć posiekaną w drobne półplasterki cebulę, szynkę i pokrojoną w kostkę paprykę.
  7. Placek ponownie wstawić do piekarnika i piec jeszcze 10 minut.
  8. Podawać ciepłe lub wystudzone.
  9. Posypać szczypiorkiem.

Szybkie pączusie

I mamy karnawał. A jak karnawał, to muszą być pączki! Zwykle ten wypiek przeraża gospodynie. Bo ciasto musi być dobrze wyrobione, lekkie, bo zawsze jest strach, żeby nie opadło, żeby było dobrze uformowane w kulkę i żeby w czasie smażenia marmolada się nie wylała… itp. Dlatego dziś proponuję coś niezawodnego na szybko. Coś idealnego dla pań, które nie mają czasu czekać na wyrastanie pączków drożdżowych – pączusie z serkiem homogenizowanym. Wszystkie składniki miesza się ze sobą i od razu można je smażyć. Nie trzeba nic gnieść, ani wyrabiać. Porcje ciasta nakłada się łyżką bezpośrednio na gorący olej. Ich przygotowanie trwa zaledwie kilka chwil. A frajda super, bo mają cudaczne kształty. Sami zobaczcie! 😊 

Szybkie pączusie

(porcja na około 10 pączków)

Składniki:

  • 3 całe jajka
  • 1/4 szklanki cukru
  • 200 g serka homogenizowanego
  • 1,5 szklanki mąki tortowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • olej do głębokiego smażenia

Dodatkowo:

  • 100 g cukru pudru
  • 1 łyżeczka cynamonu

Sposób przygotowania:

  1. Jajka zmiksować z cukrem. Dodać serek. Wymieszać.
  2. Dodać przesianą mąkę z proszkiem oraz sól. Dokładnie wymieszać.
  3. W szerokim garnku lub głębokiej patelni rozgrzać olej.
  4. Cukier puder wymieszać w miseczce z cynamonem.
  5. Niewielką łyżką nakładać porcje ciasta na rozgrzany olej, od czasu do czasu maczając ją w odłożonym oleju lub wodzie. Taka czynność zapobiegnie klejeniu się ciasta do łyżki.
  6. Smażyć do złotego koloru z obu stron.
  7. Usmażone pączki odkładać na bibułkę do odsączenia. Jeszcze ciepłe obtoczyć w drobnym cynamonowym cukrze.

Chatka Baby Jagi albo Kubusia Puchatka – jak kto woli :)

Wczoraj, gdy zacytowałam dzieciom wpis z Facebooka o treści: „Taka mama to skarb”, to usłyszałam, to teraz bierzemy łopaty i idziemy nasz Skarb zakopać w ogródku 🙂 Ledwie uszłam z życiem!

Dziś podczas śniadania oznajmiłam, że zrobię ciasto, które uwielbiałam będąc dzieckiem. Ciasto o nazwie pobudzającej wyobraźnię każdego malucha – Chatka Baby Jagi. Córka słysząc moje zamiary, rzuciła od niechcenia następujący komentarz: No tak! I co tu się dziwić! W końcu mama czarownica 🙂

Dotarły mnie słuchy, że młodsze pokolenie nazywa to ciasto: Chatką Kubusia Puchatka 🙂 Przyjmijmy, że ta czerwona galaretka w środku do przykrótka koszulka Kubusia 🙂

Chatka Baby Jagi, czy też Chatka Kubusia Puchatka 

Składniki:

  • 1 kg sera w wiaderku
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1/2 kostki masła
  • 1 zapach wanilinowy
  • 54 herbatniki
  • 2 łyżki kakao
  • 1 galaretka wiśniowa

Polewa czekoladowa:

Składniki:

  • 4 łyżki cukru pudru
  • 4 łyżki kakao
  • 4 łyżki wody
  • 4 łyżki oleju roślinnego
  • 1 łyżka zapachu rumowego

Sposób przygotowania:

  1. Galaretkę rozpuścić w 1,5 szklanki wody, wylać do takiego płaskiego naczynia, żeby wysokość płynu wynosiła ok. 2cm. Odstawić do wystygnięcia i wyciąć pasek o przekroju kostki 2 cm na 2 cm.
  2. Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Łyżkami dodawać serek z wiaderka i zapach.
  3. Z masy oddzielić 1/3 porcji i dodać do niej kakao. Zmiksować.
  4. Teraz część związana z układaniem. Ja używam papieru do pieczenia, bo jest sztywny i wygodny. Można użyć folii aluminiowej, ale się wygina i trudniej zebrać nią herbatniki obciążone masą. Podobnie zbyt miękka wg mnie jest folia typu stretch.
  5. Przygotować papier do pieczenia odcinając z niego długość 50 cm. Szerokość zostaje typowa 38 cm. Na tym kawałku ułożyć herbatniki w trzech rzędach po sześć sztuk. Posmarować równomiernie połową białej części. Przykryć taką samą ilością herbatników, w takim samym ułożeniu. Na drugiej warstwie herbatników rozsmarować masę brązową.
  6. Powtórzyć czynność z herbatnikami. Rozsmarować resztę białej masy. Na środek ułożyć wycięty pasek z galaretki.
  7. Teraz najtrudniejszy moment. Przydadzą się dodatkowe dwie ręce. Zdecydowanym ruchem unieść papier tak, aby składające się ku górze herbatniki, utworzyły trójkąt z podstawą.
  8. Docisnąć herbatniki tak, żeby w środku nie została wolna przestrzeń. Masa jest na tyle elastyczna, że bez problemu można poprawić ewentualne niedoskonałości. Wolne brzegi papieru zawinąć w mankiet i spiąć spinaczami biurowymi lub zszywaczem.
  9. Ciasto na tacy wstawić do lodówki na kilka godzin do stężenia masy i zmięknięcia herbatników.
  10. Udekorować polewą czekoladową i posypać wiórkami kokosowymi.

Przygotowanie polewy:

  1. Połączyć suche składniki. Wymieszać dokładnie, aby nie było grudek.
  2. Chwilę przed wylaniem na ciasto dodać wodę, olej i zapach.
  3. Jeśli polewa wydaje się zbyt luźna dosypać odrobinę kakao.
  4. Polać ciasto i odstawić do zastygnięcia.